Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-11-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2609 |
Umarli poeci.
Ucichli trubadurzy.
Za grań Giewontu
przechodzący gęślarze –
rajscy anieli.
Śmierć czyli Nowe
Życie zręcznie przebiera
po skrzypiec gałązeczkach. Po
strunie - - -
serca ugodzonego Boga strzałą
strzelistą
Przeto ślizga się smyczek
violi d’amore. Smyk
wiolonczeli zimą zbrązowiały.
Lecą iskierki i sypią ogniki
nutek. Basetla akuratnie pozamykana
na wszystkie wioliny zielenią
pączkuje. Wibrująca choreografia
gitar. Świeży zapach jabłek-czyneli
Pęknięte lutnie jezior
melodii oddechem wzbierane.
Las srebrnostrunych harf.
Zagajniki fletów rozklaskanych.
Cymbałków w powietrze klaskanie.
Dym fiołkowy
ofiarnej mgły zagłusza chorałów
świetlne organy. I jeszcze srebrne
cytry źródełko szczebioce.
Trąbki i fanfary
hejnałem tubę do snu kołyszą -
ten grom złowrogi. Bo wszak
nie pora na Sąd Ostateczny.
Lecz gong zachodu jęknął
rozmigotaną purpurą. Obwieściwszy
kolejny odmarsz. Prosto do
nieba
aniołów - - -
Umarłych poetów.
Zgasłych trubadurów.
Grań Giewontu
przekraczających gęślarzy.
ratings: perfect / excellent
:)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Polecam w tym nurcie fonografię takich m.in. kapeli jak "Wioska Warszawa", "Panieneczki", "Big Forest" itp.itp.
ratings: perfect / excellent
Dziekuję za wiersz o nadziei.