Dla mnie brak skali, żeby ocenić ten limeryk. Wers: "to zrobił kupę w zbroczoną trawę" jest szczytem animalizmu! Coś nieprawdopodobnego! To tak, jak miniaturki flagi biało czerwonej wetknięte w psie kupy przez Wojewódzkiego! To tak, jak orzeł z wężami i odwróconym krzyżem na koszulkach Behemoth. To tak, jak logo PiS na pisuarem w szalecie miejskim w Radomiu. Brawo, Janko!

Legionie, dzięki! Sądzę, że jednak przesadzasz w gloryfikowaniu mojego pomysłu. Ale częściowo, przyznaję Ci rację, bowiem przysłowiowe wdepnięcie w gówno nie może kogoś nobilitować lub dyskredytować.

Faszyści, biorąc ich zamiłowania do brunatnego, powinni być zadowoleni.