Go to commentslatawce
Text 22 of 30 from volume: Tam gdzie chmury zawracają
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2017-12-10
Linguistic correctness
Text quality
Views1826

mówiłeś, że w biegu

puszcza się tylko latawce…


puściłeś mi oczko

w pończosze. płynie

pod górę jak lawa. powoli

tracę zmysły i sukienkę,

kiedy pocałunki przeciekają

przez palce. noc wygląda

z twoich oczu.



  Contents of volume
Comments (8)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo zmysłowo i pięknie.
avatar
...pysznie..
avatar
Pięknie, erotycznie i zmysłowo.
Ale zastanawiam się, czy to przypadkiem nie był pryszczaty Franek?
Przyznam się natomiast, ze znałem takiego, który w biegu puszczał nawet... pawia.
avatar
Serdeczne dzięki za dobre słowo :)
avatar
Niestety, nie wracam zdyszany ze szkoły, ani nie zamierzam wejść do cukierni. Wracam z banicji, ale udało mi się wyczarterować Airbusa 380 i wracam z Syberii w dosyć komfortowych warunkach. To wielka umiejętność męskiej intuicji... zniewolić kobietę. Nawet na krótko... wystarczy.
Większość mężczyzn szuka legendarnego punktu "G", który nie istnieje i nigdy nie istniał, a został stworzony przez zakompleksionego Grafenberga, który z zemsty wpędził również w kompleksy znaczą część męskiej populacji. Wszystko zaczyna się w mózgu i kończy na nim. To nie jest takie proste, żeby tak powodować kobietą i odziaływać na jej ciało... migdałowate, które wyłączy jej rozsądek słodką obietnicą nagrody z tzw. Cwntrum Wynagrodzeń i kiedy kobieta traci sukienkę, to znaczy, że emocje wyłączyły racjonalne myślenie i robią wszystko, żeby zaspokoić owe Centrum Wynagrodzeń. I wtedy się... zaczyna :)
Pocałunek otwiera pierwsze drzwi i nagle okazuje się, że w kolejnych "pomieszczeniach" duszy kobiety nie ma już żadnych drzwi, a droga przypomina czteropoasmową autostradę, po której mknie elektryczna Tesla z szybkością 300 km na godzinę, co równa się mniej więcej szybkości... naszych impulsów elektrycznych między synapsami.
Wiersz jest piękny... nasączony kobietą, jak ciasto ponczem... sukienka na podłodze, a stringi na żyrandolu. Zaznaczam, że to jest tylko moja, niespersonifikowana wizja, na podstawie wiersza.
Przyjemnie jest wpaść i usiąść do stołu z prawdziwą poezją. :)
avatar
od zawsze zastanawialo mnie dlaczego oczko biengnie w górę a nie w dół?
avatar
sir Theodor - zapraszam do stołu jak najczęściej. Dzięki za zaskakująco długi komentarz :)

anettula - bo noga w górę jest coraz grubsza :)
avatar
Pełen spontan czyli wszystko wraz z tym puszczonym w biegu latawcem, oczkiem w pończosze (nie w rajstopach! w pończosze, i dlatego czas narracji w tym miejscu ZAWRACA do lat 30-50-70.tych??), wszystko razem z odlecianymi zmysłami i sukienką, przeciekającymi przez palce pocałunkami nam z rąk się wymyka i leci, leci i leci... i już szybujesz, jak ten latawiec... a tu tymczasem noc się już robi, bo nawet chmury stamtąd zawracają...

Czystej liryki kwintesencja.
© 2010-2016 by Creative Media