Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2017-12-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2121 |
Moja autobiografia z wadą prawną. Lepszej nikt nie napisze. Daję, żeby się moi krytycy nie musieli głowić, ani łamać głów nad psychoanalizą. Wada polega na tym, że póki dycham, trzeba zapłacić pięćset złotych za rozpowszechnianie, ale jak zdechnę, to będzie za darmo. Tekst nie jest długi, więc można będzie wyryć go na tabliczce i zawiesić na cmentarnym płocie za wysypiskiem – tam gdzie spocznie moje ścierwo. Na niepoświęconej ziemi. Powodzenia!
Lewak w ZOO
Raz czerwienią się mieniąc lewak ze stolicy,
wystroił się jak małpa, pieniądze przeliczył
i do ZOO się wybrał odwiedzić kuzynów,
najbliższych pobratymców. Durnych małpich synów.
Skradał się, by go hycel nie pojmał – nocami,
pokonując odcinki jak zając – susami,
wreszcie dotarł do celu, lecz nie w czas odwiedzin!
Noc, więc spędził pod niebem, a na kopcu krecim
łeb swój pusty położył w gwiazdy patrząc wzrokiem
błędnym, pustym i tępym - przywitał się z mrokiem.
Gdy go słonka promyki wyrwały z rozkoszy,
na nogi się poderwał, lichy grzbiet nastroszył
i pobiegł do klatek sióstr, braci, matek, ojców,
skacząc jak oszalały przy szeregach kojców.
Bo to jego rodzina: osioł, muł i baran,
tchórz, małpa, sęp i hiena. Taka boża kara.
Ku przestrodze całemu lewactwu ta siara,
za pięć stów od patrioty, co plwa na lewactwo,
które z piekła rodem, same diabła bractwo.
Ten czerwony, lewacki pysk, parszywy i podły,
zawsze brudny, choćby cię jego usta zwiodły.
Jego zapach podobny do nieświeżej kupy,
fizjonomia zbliżona do Mandryla dupy.
(bonus/sześć wersów kończących lewaka
tylko dla nabywcy trucizny).
Uwaga:
Na podstawie ustawy o prawach autorskich z dnia 4 lutego 1994 r., publikator: Dz. U. 1994, nr 24, poz. 83, tekst jednolity: Dz. U. 2016, poz. 666 (diabeł), zabraniam rozpowszechniania powyższego utworu. W przypadku stwierdzenia jego obecności w przestrzeni publicznej, innej, niż Publixo, złożę pozew przeciwko i o zasądzenie pięćset złotych zadośćuczynienia tytułem naruszenia moich praw (podpierając się także ustawą z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt i nowelą o zakazie trzymania psów na uwięzi). Natomiast informuję, że oddam prawa autorskie natychmiast po wpłacie pięćset złotych na konto partii Zielonych, protestującej przeciwko wycince lasów. Czarni już byli, czerwoni też, to niech będą zieloni.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Wizyta w Zoo, kiedyś było na wizji takie Zoo.
Słowa Twe:
"Tekst nie jest długi, więc można będzie wyryć go na tabliczce i zawiesić na cmentarnym płocie za wysypiskiem – tam gdzie spocznie moje ścierwo." Rzuciły mną o ścianę.
Te kojce i zwierzęta uwięzione a lewak sam przyszedł do ich więzienia, ciekawe, czy chciały z nim widzenia?
I forsa, aby zobaczyć morsa. Narka, Bajka