Go to commentsPytasz się mnie
Text 121 of 200 from volume: Etos pielgrzyma
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-01-03
Linguistic correctness
Text quality
Views2081

Pytasz się mnie


Pytasz się mnie

Ile  warte jest miłosierdzie

Niech droga opowie

W rytmie codziennego kroku

Niech trawa wyszepta

Co piła pot w łodydze

Niech ptak w locie

Wyśpiewa miłosierdzie potoku


Co w znakach

Tańczyły nad głowami pątników

Niech drzewa na wietrze

Jasną pieśń wiary rozwiną

Niech telegraf powie

Wśród śpiewu butów tików

Niech słowo lecące z tuby

Zachwyci Dobrą Nowiną


Nie trzeba się pytać

O cenę  miłosierdzia

Poznając w sobie głos

pokory na pielgrzymim szlaku

Po takim koncercie

Na jeziorze łabędzia

Oblicze miłosierne

Już znasz w ofiarnym znaku


  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ile jest warte miłosierdzie? (patrz pierwsze wersy)

Niewiele??

Dlaczego niewiele?

Bo /mimo corocznych pielgrzymek - a o nich mówi tekst/ niczego nie zmienia od tysiącleci??

Liczba tych, którzy oczekują naszego miłosierdzia, wciąż r o ś n i e w postępie geometrycznym
avatar
Może - zamiast tak latami pielgrzymować i pielgrzymować - zatrudnić się w hospicjum? albo w sierocińcu czy w przytułku dla bezdomnych matek z dziećmi?
avatar
To są idiotyzmy! Co o miłosierdziu powie droga? Ta sama, na której każdego roku giną tysiące ludzi? (że o zabitych pod kołami zwierzętach nie wspomnę)? Co powie sześć razy w roku koszona trawa? Co powie o tym miłosierdziu ptak, który w drodze do Afryki i z powrotem traci dwie trzecie swoich piskląt?!
avatar
"Miłosierdzie jest wyłącznie dla pokonanych" - Antoni Macierewicz: Polak, katolik, patriota, minister spraw wewnętrznych, 1991 rok, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.
avatar
Macierewicz może zna się na miłosierdziu, katastrofie lotniczej, armii, wywiadzie i historii, ale... Ameryki Imperium Inków. To, co on mówi o czymkolwiek, trzeba przede wszystkim rozumieć w języku keczua.
avatar
To było à propos miłosierdzia, które według mnie ateisty, więcej znaczy gdy się kogoś stawia na nogi, niż ładnie układa w trumnie.
avatar
Jak to możliwe, że ktoś taki i jemu podobni już tyle dekad kręcą się po stołecznych salonach, i żaden z nich nie ma żółtych papierów? Może należałoby wszystkich tych naszych zuchów, reprezentantów, kandydatów na kandydatów wstępnie obligatoryjnie gruntownie przebadać w gabinetach psychiatrycznych?
© 2010-2016 by Creative Media