Author | |
Genre | popular science |
Form | prose |
Date added | 2018-01-10 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1961 |
Preksy
Są tu od dawna. Robią badania, eksperymenty, czy przygotowują planetę do kolonizacji? Nie wiadomo. Trzeba by zapytać któregoś z nich. Nazywani są kosmitami, zielonymi ludkami, są bohaterami filmów fabularnych i dokumentalnych. A jednak oficjalnie nie istnieją. Pękające w szwach archiwa dotyczące UFO traktowane są z przymrużeniem oka, a specjaliści zajmujący się tą tematyką uważani są za nieszkodliwych wariatów. Tymczasem wiele starożytnych przekazów wskazuje na możliwość kontaktu z przedstawicielami obcych cywilizacji. I to wielokrotnie! Nasza historia pełna jest luk, niewyjaśnionych zdarzeń i wyjątkowych zbiegów okoliczności. Oczywiście zawsze znajdzie się wielu drobnych cwaniaczków, czy prawdziwych szarlatanów, którzy dostrzegając swą szansę próbują różnych sztuczek, mających być dowodami na istnienie UFO. Demaskowanie oszustów daje oczywistą wymówkę rządom. Obcy nie istnieją! W każdym razie nie u nas. Nie na Ziemi! A skoro nie istnieją, to o co tyle szumu? Skąd wielkie zainteresowanie gwiazdami, konstelacjami i ciałami niebieskimi u starożytnych? Skąd zaskakująca po dziś dzień wiedza? Wreszcie skąd fenom UFO w dzisiejszych czasach? W końcu w najbardziej rozwiniętym technologicznie państwie świata, tj. USA, trzydzieści sześć procent obywateli jest przekonanych o istnieniu UFO, kolejne dwadzieścia dziewięć procent Amerykanów nie jest tego pewna, zaś trzydzieści pięć procent wyklucza taką możliwość. Natomiast prawie trzydzieści milionów Amerykanów twierdzi, że miało kontakt z pozaziemską cywilizacją! O co więc chodzi?
Szacuje się, że tylko w naszej galaktyce, zwanej Drogą Mleczną występuje co najmniej sto milionów planet, na których istnieją warunki dla rozwoju wyższych form życia. Ważna jest tutaj odległość od macierzystej gwiazdy. Koniecznie w tzw. ekosferze, co zapewnia przyjazny dla życia zakres temperatur, już po utworzeniu się atmosfery. Skoro wiemy, że w naszej galaktyce istnieje co najmniej sto miliardów gwiazd, mniej lub bardziej podobnych do naszego Słońca, a każda z nich może teoretycznie tworzyć układy planetarne, to nie trudno sobie wyobrazić te skromne sto milionów planet podobnych do Ziemi. A skoro tam jest możliwe życie, to ono na pewno istnieje. Pozostaje pytanie: na jakim poziomie inteligencji? Pamiętamy, że jeszcze sześćdziesiąt pięć milionów lat temu na naszej planecie królowały dinozaury. W dodatku od setek milionów lat. One nie tworzyły technicznej cywilizacji. Ale pamiętamy też, że jeszcze pięćset lat temu Słońce krążyło wokół Ziemi. Pomyślmy... jeśli w ciągu pięciu wieków może powstać cywilizacja jak nasza, to co może się zdarzyć w ciągu pięciu tysięcy lat? Na jakiejkolwiek planecie, gdzie wyewoluował inteligentny gatunek! Jesteście w stanie wyobrazić sobie naszą cywilizację za pięć tysięcy lat, zakładając, że będzie się rozwijać w stałym tempie? Ale, że milion lat temu, gdzieś tam na jednej z tych dziesięciu milionów planet podobnych do Ziemi już istniała cywilizacja tak rozwinięta, jak nasza obecnie, możecie sobie wyobrazić, prawda? Wydaje się, że tak stara inteligentna rasa powinna być o wiele bardziej rozwinięta. A czy rozwój nie jest jednoznaczny z ekspansją?
Kiedy trzydziestego października 1938 roku amerykańska stacja radiowa CBS emitowała „na żywo” adaptację radiową opowieści H.G. Wellsa „Wojna światów” doszło do masowej paniki słuchaczy. Wielu z nich było przekonanych, że właśnie nastąpił atak pozaziemskiej cywilizacji. Od tamtej pory napisano wiele książek i nakręcono wiele filmów science fiction opowiadających o ataku obcych na naszą cywilizację. Jesteśmy przekonani, że jeśli już, to oni pojawią się nagle. Jeżeli ich zamiary będą wrogie, zostaniemy zaatakowani i zgładzeni. Być może jakimś cudem się uratujemy. Może zabiją ich ziemskie bakterie, klimat lub nasza technologia! Z trudem zaś przychodzi nam do głowy myśl, że być może oni już tu są? Od wieków? Wielu z nas podświadomie szukając odpowiedzi na wątpliwości sięga po dzieła najbardziej znanych popularyzatorów teorii paleoastronautycznych: von Daenikena, Sitchin, czy rodzimych Znicza i Sarwy. Niestety, zamiast twardych dowodów najczęściej otrzymujemy papkę mitów, sugestii i insynuacji. Współczesna nauka miażdży naciągane historyjki i obala mity, ale jednocześnie wyklucza istnienie spisku. A przecież my ludzie znamy spisek od zarania swej historii. Skłonność do knucia i spiskowania jest naszą przeszłą i obecną rzeczywistością. Skoro tak dobrze jesteśmy zaznajomieni ze spiskiem, to dlaczego odmawiamy prawa obcym do posłużenia się nim, przeciwko naszej rasie? Jeśli sami potrafimy posługiwać się spiskiem przeciw sobie samym, to dlaczego nie przyznamy, że obcy też potrafią? A dlaczego spisek? Otóż, aby odpowiedzieć na to pytanie należy zacząć od pytania o cele, co zwykle jest trudne i bolesne. Jakie cele może mieć cywilizacja obcych, rozwinięta na tyle, że bez większych przeszkód podróżuje po wszechświecie? Na pewno kolonizacja innych planet. Ale przecież tylko w naszej galaktyce istnieją miliony globów, często o korzystniejszych warunkach dla życia, niż na naszej Ziemi! My już to wiemy, więc oni tym bardziej. Wydaje się, że powinniśmy założyć, iż inteligentni obcy nie chcą nas zgładzić. To by było nielogiczne. A czy nie powinniśmy przyjąć, że mogą prowadzić badania, dokonywać eksperymentów i to w bardzo szerokim rozumieniu?
Nazywani są Prekursorami. Żyją na naszej planecie od dziesiątek tysięcy lat, a może byli już wcześniej. W każdym razie można tak założyć. To oni są odpowiedzialni za miliony niewyjaśnionych zjawisk w całej naszej historii. Niezliczona masa mitów, legend i podań jest czymś więcej, niż jedynie bredniami wyssanymi z palca. Wreszcie przysłowiowe ziarenka prawdy, tkwiące w tysiącach historii zaczną nam się układać w szokujący obraz rzeczywistości. Czy nadszedł czas, kiedy wreszcie przyznamy uczciwie, że pora postawić zasadnicze pytania? Właściwe pytania. Na przykład co oni tu robią? Po co przybyli? I dlaczego w pewnych kręgach, na tajnych spotkaniach mówi się półsłówkami o Preksach? Czy wreszcie pęknie mur milczenia Promotorów, czyli agentów i kolaborantów na usługach obcych? Zamroczeni magnetyczną siłą drzemiącą w wynalazku sprzed kilku tysięcy lat nie są zdolni do racjonalnego myślenia. To nam dali Prekursorzy – chciwość, niepohamowaną żądze i ślepotę. Ich „dar” uczynił nas na zawsze niewolnikami ich sługusów, których oni sami nazywają pogardliwie Promami. To zwykle oni są na świeczniku. Manipulują otoczeniem i masami społecznymi. Często dla własnej sławy, będąc marionetką w rękach Preksów. Tymczasem ci ostatni wolą raczej pozostawać w ukryciu, przewodząc tajnym organizacjom. Potem Promy niejednokrotnie będące przedstawicielami władzy państw, potężnych instytucji finansowych i koncernów spotykają się na tajnych obradach. Znamy to od tysięcy lat! Kto nie słyszał o bractwach, lożach, stowarzyszeniach np. Róży, Smoka? Kto nie słyszał o grupie Bilderberg? Po co są tajne i ogólnoświatowe spotkania? Aby knuć przed własną rasą?
Z kolei Promotorzy otaczają się Sycami, czyli cynicznymi i zaślepionymi w swym hedonizmie jednostkami i oddziałują za ich pośrednictwem. Mamy więc do czynienia z zastępami Syców, wspierających Promotorów dla osobistych korzyści. Najczęściej o słabym charakterze i patologicznych skłonnościach. Niekiedy Syców nazywa się także Stołecznikami, ponieważ oblegają stanowiska w administracji państwowej i wszędzie tam, gdzie dojrzą dla siebie wymierne korzyści. Najczęściej nie dostrzegają faktu, że w istocie są oni najpodlejszym ogniwem w pajęczynie stworzonej przez obcych. Odrębną kategorią są tzw. Ssaki, jak nazywani są kapłani i szamani różnych religii. Ich założyciele często byli i ciągle są namaszczani przez samych Prekursorów. Nie jest do końca jasne z jakich powodów to czynią, ale wiemy, że ich aktywność na tym polu zawsze była znacząca. W każdym razie Ssaki od zawsze zajmowały się obszarem dalekim od logiki i wiedzy. Wszystko dla wciąż niejasnych celów Prekursorów. W dodatku gardzą oni Ssakami, tak samo jak całą ludzką rasą. Prawdopodobnie z tego powodu nie wtrącają się w konflikty, a nawet wojny pomiędzy Ssakami, a Promotorami, czy Sycami. Na przestrzeni tysięcy lat mieliśmy tego wielokrotne przykłady, a ofiary zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Jedna z tez mówi, że Prekursorzy podejmują decyzje o przeciwdziałaniu przeludnieniu naszej planety. Nadmierna eksploatacja i nadprodukcja powodują nieprzewidywalne skutki. Tak nam się przynajmniej wydaje. Przykładowo o kataklizmach myślimy w kategoriach zjawisk naturalnych. Wybuchy wulkanów, trzęsienia ziemi, tornada. A przecież mamy bombę atomową! No tak, mamy bombę, a nie potrafimy na przykład zbudować kolonii na Księżycu lub na Marsie. Co potrafią więc Prekursorzy, którzy są u nas od dawna i zdołali opleść nas pajęczyną zależności?
Kilka ciekawych, znanych i mniej znanych faktów:
ok. 35 tyś lat p.n.e. - Prekursorzy budują bazę na Ziemi w okolicy zwanej dziś Puma Punku.
2584 p.n.e – rozpoczyna się budowa piramidy Chufu. Jednej z najbardziej tajemniczych budowli starożytności. Składająca się z 2,5 mln kamiennych bloków o wadze 3 do 80 ton każda. Dotychczas nie odnaleziono w niej ciała – nie można więc mówić z całą pewnością, iż jest grobowcem. Układ piramid przedstawia układ gwiazd w pasie Oriona, podobnie jak piramidy w Teotihuacan, Meksyk czy chociażby piramidy odnalezione w Chinach. Oficjalne stanowisko świata nauki stawia tezę, że piramidę Chufu budowano przez dwadzieścia lat. Dokonali tego wykwalifikowani robotnicy, których rzekome osiedla, znajdowały się w jej okolicy, przy użyciu prostych narzędzi, w tym miękkich dłut miedzianych, lin oraz rusztowań. Jeśli podzielimy okres budowy obiektu, przez liczbę tworzących go granitowych bloków skalnych, oraz założymy, że trwała ona nieprzerwanie, tj. w dzień i w nocy, przez pełne dwadzieścia lat, to wyjdzie na to, że co około cztery minuty ustawiano precyzyjnie jeden kamienny blok. Każdy o wadze od trzech do osiemdziesięciu ton, a niektóre nawet do 390 ton! Przy czym głazy były transportowane z kamieniołomu odległego o 800 kilometrów, bez użycia mechanicznych środków transportu!
365 rok pne., Grecja – wzmiankowane uprowadzenie Aleksandra Macedońskiego, zwanego później Wielkim. Zachowały się fragmenty mówiące o dziwnej przemianie chłopca, mającego wkrótce stać się władcą prawie całego ówczesnego świata.
33 rok ne. Golgota – umiera na krzyżu mesjasz, mający współcześnie prawie półtora miliarda wyznawców. Nie wiemy nic o wieloletniej luce w jego życiorysie. Temat jest do dziś zbyt drażliwy, aby się bardziej zagłębiać!
1314 rok, 18 marca – zostaje spalony na stosie Jacques de Molay, wielki mistrz do dziś owianego tajemnicą zakonu Templariuszy. Do samego końca nie słychać ani jednego, ludzkiego krzyku bólu płonącej ofiary. Natomiast przed śmiercią, palony ogniem wielki mistrz zdąży jeszcze zarzucić dwie śmiertelne i skuteczne klątwy. Jedną na króla Francji Filipa IV Pięknego, a drugą na papieża Klemensa. W krótkim czasie obaj umierają w przedziwnych okolicznościach. Ciało papieża
Klemensa, jak podają źródła - zmarłego na dezynterię zostało spopielone na katafalku przez piorun, który wpadł przez okno kościoła.
1717 rok. 24 czerwca – unifikacja czterech lóż.
1908 rok, 30 czerwca – eksplozja pojazdu obcych w atmosferze, nad środkową Syberią, w okolicach rzeki zwanej Podkamienna Tunguzka
lato 1937 – rzekoma katastrofa UFO pod Czernicą, w majątku rodziców Ewy Braun! Adolf Hitler osobiście wizytuje miejsce upadku obiektu, otoczone natychmiast przez SS- manów. Promotor Hitler, do końca był przekonany, że wykorzysta technologię obcych przeciwko ludzkiej rasie.
Wojna z Prekursorami nigdy nie była łatwa. Zawsze zakorzeniają się w lokalnych społecznościach i tworzą pajęczyny zależności. Często budują systemy kastowe, obok na pozór równościowych i eksperymentują na różnych poziomach emocji świadomych społeczeństw, wysługując się Promotorami i Ssakami. Przy czym doskonalą i estetyzują metodykę na przestrzeni czasu. Bywa, że kolonie inteligentne do samego upadku cywilizacyjnego nie są w pełni świadome tego faktu i giną nie wyzwolone. Inne walczą z Prekursorami poprzez całe wieki. Rzadko się zdarza, by udało się załatwić ten problem w czasie jednego pokolenia. Do tego potrzeba Wielkiej Zbiorowej Świadomości. To jedyne, czego boją się Preksy. Tylko prawda może doprowadzić do ich upadku i wyzwolenia inteligentnej rasy.
Profesor T. H.C., z Michigan Technological University, zbudował aparaturę, która wykrywa cząstki pochodzące z poza naszego układu. Każdy układ słoneczny ma swoją charakterystykę promieniowania cząstek, tak jak ludzie mają różne linie papilarne. Nawet jeśli miałeś tylko kontakt z agentem obcych, to pozostaną na tobie mikroślady tego zdarzenia. Aparatura to wykrywa. Szacuje się, że co najmniej sześćdziesiąt procent populacji miało przynajmniej jeden kontakt z cząstkami z poza naszego układu, a wśród nich są tzw. Promotorzy, czyli agenci i kolaboranci na usługach obcych, oraz tzw. Prekursorzy, czyli obcy w ludzkich postaciach Promotorzy – Promy. Prekursorzy – Preksy. jednak próba pozytywna nie jest jeszcze ostatecznym dowodem. Procedura zwana Clean person pozwala na wykrycie, czy badany obiekt miał fizyczny kontakt z materiałem pozaziemskim, na przetrzeni ostatnich 10 - 12 lat. Dopiero dalsze badania pozwalają dociec, czy mamy do czynienia z Preksem, Promem, czy nieświadomą ofiarą. Profesor C. z University of Michigan nie ujawnia procedur związanych z dalszym diagnozowaniem, do czasu rozpoczęcia masowych i obowiązkowych badań na aparatach jego konstrukcji, przy zastosowaniu procedury Clean person.
Podobno nad naszymi Bogami istnieje, czy też istniał jakiś wyższy Bóg. Podobno nazywa się AEON. Nie pytajcie co to jest, bo i tak byście nie uwierzyli...
TEZY AEONU
Jeden jest Aeon na miliardach światów i w miliardach postaci.
Aula Aeonu jest dla Wywyższonych po wieczność.
Nie będziesz krzyżował ras inteligentnych z niższymi formami.
Nie będziesz kreował jadowitych cywilizacji.
Nie będziesz wojował z indywidualizmem przy pomocy zagłady.
Zasady determinacji fenomenu będziesz się trzymał.
Będziesz promował trendy zgodne ze szczeblem ewolucji.
Będziesz krył się w cieniu i za plecami uświadomionych Promotorów.
Będziesz uniżony, jeśli wywołasz procedurę masowego wymierania.
Będziesz Wywyższony, jeśli wykreujesz cywilizację Aeonu.
Chcę zwrócić uwagę na specyficzny błąd językowy. Piszesz "35 tyś. lat". W słowie tysiąc nie ma litery "ś", więc nie może jej być w skrócie. Czyli "35 tys. lat".
Ale nie tylko Ty popełniasz taki błąd. Gdy wjeżdża się do Twardogóry od strony Wrocławia, można spotkać przed torami tablicę z napisem "Oś. Twardogóra". Może tam jakaś oś i jest, ale napis powinien brzmieć: "Os. Twardogóra" lub po prostu "Osiedle Twardogóra".
Już nie popełniam "tyś", to stary tekst, tylko nie poprawiałem błędów. Poza tym to tylko fragment z czegoś znacznie bardziej obszernego.
Pewne badania, co do piramid, wyceniają ich wiek raczej na kilkanaście tysięcy lat ( ostrożnie) i konkludują, że Egipcjanie je adoptowali, przychołubili, a potem stawiali swoje, podobne, choć już nie tak udatne. Że to jakaś przedegipska cywilizacja jest ich autorem...