Świetliczka, głupia samiczka, ma nic do gadania, więc... zachrzaniaj, w oko zaiwaniaj bez opamiętania!

Bardzo dobry limeryk, tylko chyba dwukrotnie są małe problemy ze spacjami oraz drobne potkniecie interpunkcyjne. Natomiast w ostatnim wersie zabłąkała się średniówka, a efekcie tego rytm. Nie da się tego opisać, więc zapiszę jego poprawioną wersję.

Gdy świetlik świetliczce wpadł w oko nad Oką,
a wbił się naprawdę tak bardzo głęboko.
- Raz setny cię proszę jako świetliczka,
oko to oko, cymbale! Nie piczka!
A jemu wciąż było i fajnie, i spoko.

No i przy niedzieli się ubawiłem! Brawo.

Dziękuję, że rozbawiłem. "Janko" jak zwykle celnie,zazdroszczę warsztatu.