Go to commentsSię zwija
Text 20 of 54 from volume: Łódź się
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-01-30
Linguistic correctness
Text quality
Views1635

Się zwija


I to życie całe?

Jak tego mało!

Rozwijał się, rozwijał, brylował,

wysoko stanął, ustabilizował.

Po wielu  latach poczuł,

jak zawiodły oczy,

jak się mija często i

zaczyna się zwijać.


Ciężko wiele dni wojował,

z Bogiem rozmawiał, z kosmosem,

kontemplował, polemizował.

Trudno, nie jestem herosem!

Nie chcę, ale będę się zwijał!

I to od najbliższej wiosny.

Będę się zwijał, ale radośnie.

Bo skoro już musisz się zwijać,

na straty, smutki, poszukaj kija

i się zwijaj, ale radośnie!

I rozmawiaj. Choćby z sobą.


Więc zaczyna się zwijać...

Ale nawet gdy łamią go stawy i kości

on nie zapomina o radościach.

I gdy boli go dusza,

on w kosmos marzeń wyrusza.

Z radosnymi myślami,

rusza ku morzu, wielkimi krokami.

Już w swoją 78 wiosnę.

Wspomina też Boga,

gdy tylko i nie tylko, trwoga...


Trudno, on się postanawia zwijać zatem,

na swoje 78 lato,

nad morzem pod Ustką,

nie w żadnej ciemnej pustce.

Będzie się po leśnych ścieżkach,

ze swoimi myślami za czarnymi

i czerwonymi borówkami uwijał

i z wysokiego urwiska skakał,

w wysokich falach się chlapał.

Słońce i księżyc, w wielkie lustro

Bałtyku łapał.


On się, trudno, ale zwija

i ze swoim losem

nie chce się mijać!

I swoją 78 jesień

nie chowa w kieszeń.

Lecz nic się w  nim nie zmienia.

Tak samo, jak zawsze, pod Zapadlem

wielka ochota go dopadła

na podgrzybki i borowiki,

więc po lesie, co rano fika,

czasem rozmawiając z Bogiem.


On wciąż się zwija niezmiennie

i dochodzi do 78 zimy.

Rozmawia z Bogiem codziennie,

planując zobaczyć,

jak zwija się, może zanadto zmiennie,

ale radośnie.

Czeka 79 wiosny,

w nadziei,

na wieczność

w Boskiej Kniei.
















  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ano, taka ta nasza dola radosna :( jak w tej dawnej piosence...

My, stare krzywe pokulawione dziadki i skrzypiące suche babki, powoluśku już dryp-dryp-dryp... i kuśtyk-kuśtyk-kuśtyk... oraz - jak mawiał mój waleczny święty miłośnik wielkiej klasyki łacińskiej Tato - echum! echum! pierdum-pierdum ku Piotrowym tym wrotom tylko stuk! puk! i w te kołatki dzyń-dzyń :( i taka a nie inna ta nasza dola radosna :)
avatar
bardzo pozytywne doświadczenia i umiejętność żcyie nigdy nie prowadzą na manowce,la na drogi znane i niegdy nie zapomniane,a radość to taka pozytywka,która w duszy chorej gra,ponieważ chora dusza,to gorzej niż ciało.
© 2010-2016 by Creative Media