Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | prose |
Date added | 2018-02-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1336 |
Samochód był załadowany po same brzegi. Nie wiadomo do końca skąd to wszystko się wzięło. Częścią tego były niezaprzeczalnie rzeczy ważne i pamiątki, poprzeplatane na przemian z tym czego szkoda wyrzucić ale co nigdy nikomu się nie przyda. Dookoła tego stały zapieczętowane pudła, wypchane rokiem lud dwoma życia, do których żadne z nich nie zajrzy przez następne miesiące, zapominając jakimi dokładnie wspomnieniami je wypełnili. Wracali z samochodem pełnym rzeczy i głową pustą od ciężaru myśli. Ten moment nie kończył żadnego rozdziału. Nie przedzielał ostentacyjną linią żadnych przełomowych na przestrzeni życia etapów. Był jedynie kolejnym elementem na naturalnej osi zmian, którą kroczyli odważnie, nie bojąc się tego co przed nimi, idąc przy sobie, razem. Jechali ze spokojem, wiedząc, że jeszcze tam wrócą. Do miejsca gdzie wszystko zaczęło się od początku, kontynuując jednocześnie ich starą, ciągle nową historię. Jechali w końcu z domu - do domu. W tle leciała muzyka, na przemian warta ich uwagi i nie. Ciepły wiatr wdzierał się wdzięcznie przez otwarte okna, ukazujące niebo piękniejszym niż mogli go sobie wyobrazić z okien mieszkania, z którym żegnali się od rana. Nie patrząc za siebie, widzieli już dokąd zmierzają. Do miejsc znanych im lepiej niż ich własne odbicia i ukochanych bardziej niż każda z nowych ścian. Do tych ludzi, do których wracając nie patrzy się nigdy na to, co zostaje w tyle,bo ma się pewność, że to co nadejdzie wypełni serca podobnym ciepłem.
ratings: very good / very good
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: good / excellent
Ponadto brak spacji po przecinku.