Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2018-02-28 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1294 |
Początki były dla niej bardzo łagodne. Znikome smugi ognia delikatnie muskały jej twarz i rozgrzewały zlodowaciałe dłonie, tworząc złudną atmosferę bezpieczeństwa. Subtelne ciepło przymykało jej powieki, wymykając z rąk ostrożność, pozwalając jej zatracić się w nieświadomości o rosnących wokół niej płomieniach, których nie sposób będzie opanować. Stała tam przez długi czas, nie patrząc przed ani za siebie, utulona błogo roztaczającym się gęstym dymem. Pozwalała rosnąc temu w myślach i kierować jej poczynaniami, zgrywając swoją naturę z rozprzestrzeniającym się w jej żyłach żarem. Jednak któregoś dnia ocknęła się, stojąc już nie z dala, lecz po środku rozszalałego pożaru, sięgającego do jej serca. Stała już z otwartymi na oścież oczami patrząc jak sytuacja, która dawno wymknęła się spod kontroli teraz pochłania ją i konsumuje. Ogień, który kiedyś zagrzewał ją do działań, teraz spalał ją w ferworze konsekwencji. Nieobecnym wzrokiem widziała wszystkie spalone przez nią mosty oraz te, które same paliły się pod jej stopami, gdy tylko robiła kolejny krok. Stała, czując ze zdwojoną siłą jej każdą zachłanną emocję, która służyła teraz jako podpałka na jej własnym stosie. Pragnienia i namiętności jej serca piętrzyły się równomiernie z płomieniami, zamieniając uprzednią słodycz w najokrutniejsze cierpienie. I w momencie, kiedy myślała, że już nic po niej nie pozostało, złapała je w ręce niczym woźnica, który tracąc kontrolę nad wozem, odzyskuje panowanie nad lejcami w ostatniej chwili przed upadkiem odzyskuje panowanie nad lejcami. Trzymając miotające się płomienie, rodziła się w nowej postaci, zbierając to, co najszlachetniejsze pośród czarnego popiołu u jej stóp. Odnalazła swoją naturę, już nie stojąc bezwiednie, nie oddając się gorącu bez namysłu, a panując nad nim i kierując w odpowiednią stronę. Stała, po raz pierwszy w życiu paląc to, co paliło ją od dawna.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Hmmm... Czyste kino?
pozbawiony kobiety
(patrz tekst)
to inna wersja /wszechmogącego/ strażaka Boba,
i taki z niego woźnica jak z koziej d... trąba
(vide tytuł zbioru)
to /w tym tekście/ wysilona autoprezentacja
bez "ja"
i bez jakiejkolwiek refleksji nad tym, k i m /fizycznie i mentalnie/ jest ta portretowana "ja"