Text 125 of 203 from volume: poezja
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-03-03 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1411 |
******piszę jak każdyżeby przetrwać wiekimam zawsze przy tym minęjakbym była panią światanie dotykam tego co piszą innibo umiera się od dotykanianie spełniam niczyich oczekiwańtylko swojez pragnienia odwetu i zemstynie chcę zajmować jego miejscabo nie ma we mnie jego nadzieinie jestem ozdobąani streszczeniem boskiego słowapiszę ale nikt mi nie wierzynie wzbudzam nawet sympatiinie jestem zwierciadłem pokorydo tego mi dalekoi kłamiębo nie umiera się od dotykaniapowiedział mi to Umberto Eco
Zeby to lepiej zrozumieć, to trzeba zastosować podwójną translację.
Na starocerkiewny - Balet times, co na nasz da mniej więcej: czas na balety.
Sądząc po wstawionym tekście, to już za chwilę Centrum Wynagrodzeń w jądrze migdałowatym (łac. corpus amygdaloideum) – układu limbicznego, odbierze rozsądkowi jakąkolwiek władzę, co może objawiać się romantyczną dzikością źrenic i rozluźnieniem mięśni głównych ud. Jak już łacinnicy byli się wyrazili... amygdaloideum, co w uproszczeniu kończy się nienasyconym mygdaleniem, żeby powoli stygnąć w pomiętych, lemoniadowych trawach.
Co wcale nie oznacza finału, a raczej kolejne preludium do finałów, co we włoskim, makaroniarze nazywają... Kanale Grande, niesłusznie utożsamianym z Wielkim Rowem Mariańskim, bo przecież nie chodzi tutaj o Mariana, a raczej o Marię.
Najlepiej, jak naparzę sobie ziółek i przytulę w sypialni... termofor haha
ratings: perfect / excellent
żeby przetrwać wieki
mam zawsze przy tym minę
jakbym była panią świata
nie dotykam tego co piszą inni
bo umiera się od dotykania
nie spełniam niczyich oczekiwań tylko swoje
z pragnienia odwetu i zemsty
nie chcę zajmować jego miejsca
bo nie ma we mnie jego nadziei
nie jestem ozdobą ani streszczeniem boskiego słowa
piszę ale nikt mi nie wierzy
nie wzbudzam nawet sympatii
nie jestem zwierciadłem pokory
do tego mi daleko
i kłamię bo nie umiera się od dotykania
powiedział mi to Umberto Eco
Elu, pozwoliłam sobie na ułożenie tekstu, żeby móc go jeszcze raz przeczytać, prawdopodobnie zmienionego przy zapisie:).Oczywiście to jeden z możliwych wariantów. Dla mnie pięknie i prawdziwie o odczuciach poety/pisarza/, który szczerze wyznaje towarzyszące procesowi twórczemu odczucia. Coś o nich wiem:) To, co najbardziej ujmuje, to chęć pozostania sobą, do końca, nawet kosztem bycia niezrozumiałą, pozdrawiam.
W pięknie trzeba czasami trochę pourzędować, żeby odczytać jego urodę, co po namyśle uczyniłem, bo tekst jest naprawdę niezły.
Jest bardzo... niezły. :)
ratings: perfect / excellent
Przy tym dotyk ów niekoniecznie musi być fizyczny. W tej chorobie i jej "myśleniu" wszelki twarzą w twarz i ręka w rękę kontakt z kimkolwiek jest śmiercionośny. Komunikacja z innymi zawsze odbywa się za pośrednictwem a to telefonu, a to kartki papieru, a to przez szybę kuloodporną, to znów przez tzw. umyślnego (matkę czy siostrę pielęgniarkę).
Tutaj w wierszu wybrane wyrazy są celowo ze sobą sklejane po to, by także w ten sposób odgrodzić się od bezpośredniego przekazu z dłoni w dłoń.
Leczenie - jak w przypadku każdej fobii - polega na mozolnym, rozciągniętym w czasie oswajaniu. W fazie końcowej takiej terapii kładziemy ptasznika na twarz chorego, a ten przekonuje się - tak obcesowo przezeń wszystkimi ośmioma nogami i ciężkim ciałem całem dotykany - że ach! Panie Jezu Najsłodszy! to tylko zwykły, piękny Boży dar!
Ten pręt - to Umberto Eco.
niedotykam tego copiszą innibo oddotykania sięumiera
(patrz kolejne zlepki wyrazowo-zdaniowe)
Się umiera od samego oddychania, gdyż w swej istocie "człowiek jest sumą oddechów" /Sydney Polak/
kłamiębo nieumiera się oddotykania
w efekcie "finalnym" jednak nie przekłada się na zmianę w tej postawie
Już nie oddychamy