Text 209 of 246 from volume: Z ATLASEM POCZĘTE
Author | |
Genre | adventure |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-03-13 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2168 |
Wyszłam z milczenia owiec
Ludu od zawsze winnego,
co wie - wszak nie powie.
Z otwartą przyłbicą stoję.
Przywdziałam tę zbroję...
bo nie masz innego??
Bo świat woła gupiego??
Idioty pożytecznego?!
Za mną, hufce moje!
Dawne Przeddziady,
Joanny D`Arc bohatery,
prześwięte Genowefy!
Chrystusy, wiedźmy, hetery,
co wiedli w wiktorie
przez pułapki zdrady!
Przez męczeństwa glorie,
przez przekleństwa strefy
paktów, świętych przymierzy!
Z otwartą przyłbicą stoję
z serca, głowy spokojem.
Za mną, kto w `Idiotę` wierzy!
10.06.2014
ratings: perfect / excellent
Wolni od przymusów formalnych, pomyślmy w skupieniu też lirycznym, o co tu ta nieszczęsna idiotka "walczy" z otwartą swoją przyłbicą tak ciężkozbrojna.
ratings: perfect / excellent
Choć tu niby działanie jest. Zadziwiona jestem. Tez stanęłam, acz nie tak odważnie.
Joanna, zbroje - to wojny w imię Najwyższego, mogą stosy zapłonąć?
Pozdrawiam, Bajka37
ratings: perfect / excellent
Może brakło tła , wydarzenia które by wszystko tłumaczyło.
To typ takiego człowieka, który z otwartą przyłbicą przyjmie na siebie zadanie nieposilne nawet dla herosów, wykona je, po czym padnie, zakrztuszony własną krwią.
Tacy ludzie są także wśród nas, i znamy ich wszyscy nie tylko po imieniu. Mój śp. Ojciec jako 20-latek w pierwszych dniach Września 1939 r. wraz ze starszym o 2 lata bratem poszli (z Grudziądza!) bronić Warszawy jedynie zdobywaną na padłym wrogu bronią, z takim do niej zapasem amunicji, jaki (ten padły wróg) przy sobie miał. Poszli tak, jak stali, bronić tej Warszawy, której żaden z nich wszak nawet na oczy nie widział - tak była daleko...