Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-04-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1883 |
Kobiety marzą romantycznie.
I mnie to zdarza się czasami.
Właśnie widzenie miałam (śliczne)
przed, chyba dwoma, kwadransami.
W nim pierwsze skrzypce grał wirtuoz -
mój Super Hero - taaaki duży!
Ja w jego cieniu taaaka mała...
Ale do sedna - nie przedłużam.
W marzeniu moim tuż nad ranem
(jeszcze w firance drżały gwiazdy)
snułam się przy nim bez piżamy,
a on przymrużał oko, patrzył.
Dokładnie obraz rejestrował,
aż mi uwięzły w gardle słowa.
...
A potem obraz w dźwięk się zmienił,
kiedy powiedział: Przytul żesz mnie!
A potem - potem kołdra sama
(zdążyłam szepnąć : Hero… zimno…)
lotem koszącym - na dywanie.
Płonąć zaczęłam… - szaaa… - intymność.
Sufit, podłoga, kołdra, łóżko -
wszystko tańczyło na paluszkach,
by nie zakłócić tego, co my…
w miłosnej onomatopei.
Aaaach, istne cuda! Ochhhhh, się działo!
Łóżko zrobiło się zbyt małe,
aby pomieścić skalę wzruszeń
i siłę… puenty... Aaaa! Łaaaa! Muszę
przemruczeć resztę. Kołdra wtuli
nagość sekretu bez koszuli…
...
A teraz krytyk pewnie rzeknie,
że onomatopeja wtórna,
bo takie rymki nienajlepsze,
że aż Erato głowy ból ma...
Uprzedzam przeto - Hero w drodze -
nic mu nie stanie na przeszkodzie.
Już słychać opon wściekły wizg
i Super Hero zoila - w pysk!
...
I znowu wrócić będę mogła
w wyrazy dźwiękonaśladowcze -
w scenerię łóżka, cudów, ognia…
Wymruczeć: Hero, oddaj kołdrę…!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Pozdrawiam