Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2011-10-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2371 |
„ Damian”
Siedziałyśmy z Magdą na tarasie w ten piękny wiosenny poranek,
- Powinnaś w końcu zapomnieć o Damianie - powiedziała moja siostra.
- Nie mogę mu wybaczyć, że tak okropnie się wobec mnie zachował.
- Nie przejmuj się nim, to nie był dla Ciebie odpowiedni chłopak, ale masz rację zachował się jak świnia - odrzekła Magda - Pójdziemy na zakupy to trochę Ci się humor poprawi.
Nie przepadam za chodzeniem długimi godzinami po sklepach, ale rzeczywiście jakoś lepiej się czuję. Nasza rozmowa dała mi dużo do zrozumienia. Dlaczego to ja mam być nieszczęśliwa? To on powinien żałować, że ze mną zerwał. Dlatego postanowiłam, że zmienię coś w swoim życiu i ogólnie zacznę dbać bardziej o siebie. Dzień z Magdą był bardzo udany. Zakupy, fryzjer i na koniec wspólna kawa od razu poprawiły moje samopoczucie. A żeby tego było mało postanowiłam iść za ciosem i wymyśliłam sobie, że zacznę ćwiczyć. Wysiłek dobrze wpływa na całe ciało. W końcu umówiłam się z koleżanką na wspólne bieganie. We dwie zawsze raźniej. Na początku było wszystko dobrze, jednak po przebiegnięciu kilku metrów okazało się, że nie mam kondycji. Rzeczywiście dawno nie biegałam, ale sądziłam, że to będzie dużo łatwiejsze. Nogi zaczęły mnie boleć, ciężko było oddychać. Chyba narzuciłam sobie za szybkie tempo. Popatrzyłam na koleżankę i stwierdziłam z ulgą, że jest w podobnej formie jak ja. W końcu usiadłyśmy na ławce i następna godzina upłynęła nam na błogim lenistwie i plotkowaniu.
Kiedy obudziłam się następnego dnia to myślałam, że z łóżka nie wstanę. Byłam cała obolała.
- A niby sport to zdrowie - pomyślałam.
Trzeba pozbyć się zakwasów, ale nie miałam ochoty na wczorajsze katusze, dlatego postanowiłam, że wybiorę się tylko na długi spacer. Pogoda nie była najlepsza, ale lepsze to niż siedzenie w niedzielę w domu. Oczywiście mogłam pomyśleć o wzięciu parasola, ale przypomniałam sobie o nim dopiero wtedy, kiedy zaczęło padać. Przyszłam do domu cała przemoczona i zła na siebie, ale jedyny plus z tego wszystkiego to, że mnie nic nie bolało. Czyli spacer pomógł.
Od tego czasu, kiedy tylko mogłam udawałam się do parku, albo nad staw żeby, chociaż troszeczkę się rozruszać. Początki były kiepskie, ale z czasem to się zmieniło. Biegi, basen, czasem spacer. Po jakimś czasie uznałam, że nie sapie jak lokomotywa, a ćwiczenia sprawiają mi przyjemność.
- Świetnie wyglądasz – powiedziała Magda, kiedy do niej wpadłam na obiad - Bardzo się zmieniłaś.
Musiałam przyznać jej rację. Z brunetki stałam się blondynką, ubrania bardziej podkreślały zgrabną figurę, stałam się bardziej pewna siebie i bardzo dobrze z tym się czułam. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam. A jeszcze nie tak dawno wolałam zaszyć się w domu i nigdzie nie wychodzić. Miałam kiepskie samopoczucie po rozstaniu ze swoim były. Na początku znajomości Damian wydawał się naprawdę świetnym chłopakiem. Przystojny, wykształcony, dowcipny. Uwielbiałam spędzać z nim czas. Często wychodziliśmy na miasto, czy to sami czy z ze znajomymi. Dobrze się razem bawiliśmy. A potem nagle coś się popsuło, a może to ja za późno zauważyłam, że coś niedobrego dzieje się w naszym związku. Pewnego dnia telefon zamilkł, nie miałam z Damianem kontaktu, nie wiedziałam co się dzieje. Od jego kolegi dowiedziałam się, że wyjechał zagranicę. Czułam się strasznie, jak mógł mi o tym nie powiedzieć. Jeszcze tak bez słowa mnie zostawił. Przepłakałam wiele nocy, nie mogłam o nim zapomnieć, w końcu chodziliśmy ze sobą od kilku miesięcy i tu nagle takie coś. Podejrzewałam, że pewnie rzucił mnie dla innej dziewczyny, a wyjazd był tylko pretekstem. Nie szukałam z nim już potem kontaktu, widocznie nie zależało mu na mnie. W przeciwnym razie inaczej by się zachowywał. Od tamtej pory byłam zła na niego, na siebie zresztą też. Nie powinnam była tak łatwo ufać facetowi. Myślałam, co źle zrobiłam. Dlatego postanowiłam, że zmienię coś w swoim życiu, że sama w sobie przejdę jakąś przemianę. Dobrze, że mogłam polegać na siostrze i na koleżance. Im najbardziej ufałam. To dzięki nim moje samopoczucie było lepsze. Mogłam zawsze im się wyżalić. W końcu znowu byłam dawną sobą, chociaż może nie do końca, kilka rzeczy się zmieniło. Niektóre doświadczenia zmieniają nasze podejście do życia.
Pewnego dnia, kiedy miałam zamiar ugotować obiad spostrzegłam, że brakuje mi kilku rzeczy. Długo się nie namyślając, wyszłam do sklepu, który był tuż obok mojego bloku. Nagle usłyszałam:
- Cześć Justyna.
Odwracam się, a to Damian. Co, jak co, ale jego to się na pewno nie spodziewałam. Myślałam, że po tych kilku miesiącach, kiedy go nie widziałam, nie zrobi on na mnie najmniejszego wrażenia. Niestety myliłam się. Aż mi zaparło dech w piersi. Jeszcze jak mi posłał jeden z tych swoich zniewalających uśmiechów to nie mogłam z siebie słowa wykrztusić.
- Dziewczyno przywołaj się do porządku - pomyślałam. Pamiętaj, że miałaś być na niego zła.
W końcu przywitałam się z nim najnormalniej jak tylko potrafiłam.
- Cześć Damian – odrzekłam - Co u Ciebie słychać?
- Wszystko dobrze, świetnie wyglądasz, tak wiosennie - powiedział z ironią w głosie.
Teraz to zaniemówiłam, ale z innego powodu. Uzmysłowiłam sobie, że mam na sobie stare jeansy, biały luźny podkoszulek, włosy związałam w niedbały kucyk, do tego delikatny makijaż. Jak wychodziłam z domu nie zwróciłam na to uwagi. Nie po to tyle miesięcy dbałam o siebie, żeby mnie teraz widział w takim stanie. Ale już było za późno.
- Dziękuję, co porabiasz? Dawno się nie widzieliśmy – postanowiłam robić dobrą minę do złej gry.
- Wyjechałem na kilka miesięcy do Niemiec, niedawno wróciłem.
I tak postałam z nim jeszcze kilka minut. Przynajmniej tak mi się wydawało. Kiedy wróciłam okazało się, że rozmawialiśmy ponad godzinę. Myślałam, że już dałam sobie z nim spokój, a jednak nie. Strasznie za nim tęskniłam. Jego widok, głos, zapach, to wszystko przypomniało mi nasze wspólnie spędzone chwile. Tej nocy nie mogłam zasnąć. Jak to jest, że jeden facet może tak działać na kobietę? Analizowałam naszą rozmowę ze sto razy. W końcu poprosiłam siostrę o radę.
- Damian tylko miesza Ci w głowie - powiedziała Magda. - Wrócił jakby nigdy nic i jeszcze chce się spotkać. Trochę to śmieszne.
W sumie to miała rację. Bardzo chciałam go znowu zobaczyć. Ale tyle wtedy przez niego wycierpiałam, wolałam znowu przez to nie przechodzić.
Jednak Damian nie dawał za wygraną. Po kilku dniach znowu go spotkałam na mieście. Potem zaczął do mnie dzwonić.. Mogłam z nim rozmawiać godzinami. Mieliśmy wiele wspólnych tematów, mówiliśmy dosłownie o wszystkim. Ciągle jednak wzbraniałam się przed spotkaniem z nim. Pewnego dnia zapytał się czy nie poszłabym z nim na wesele, jego brat się żenił. Po długim zastanowieniu zgodziłam się.
Następnego dnia wybrałam się na zakupy kupić nową sukienkę specjalnie na tę okazję. W końcu nadszedł dzień wesela. Damian przyjechał po mnie. Ślub przebiegł bez zakłóceń. A wesele było cudowne. Ciągle ze sobą rozmawialiśmy, albo tańczyliśmy, Damian nie odstępował mnie na krok. Powtarzał, że pięknie wyglądam, zupełnie inaczej niż kiedyś. Rzeczywiście miał rację. Jego rodzina oraz znajomi też tak mówili. Zachowywali się wobec mnie bardzo miło. Lubiłam przebywać w ich towarzystwie. Zawsze byli uprzejmi. Miałam pewne obawy przed tym wieczorem, również ze względu na nich. Nie wiedziałam jak mnie potraktują, w końcu kiedyś byłam z Damianem. Potem dużo rzeczy się zmieniło. Ale myliłam się, świetnie się bawiłam, nie żałowałam, że na nie poszłam. Potem zastanawiałam nad tym wszystkim. W końcu kilka miesięcy ciężko pracowałam nad sobą. A tu nagle on się pojawia i wszystkie moja plany legły w gruzach. Miałam być na niego wściekła, ale nie mogę się tak zachować.
- Może wyjechalibyśmy na wakacje? - zapytał Damian.- Spędzilibyśmy ze sobą trochę czasu.
- Na wakacje? A dokąd mielibyśmy pojechać?
- A gdzie byś chciała? - zapytał.
Nie wiedziałam czy to dobry pomysł. Wspólny wyjazd, sam na sam. Z jednej strony mieliśmy okazję pobyć tylko we dwoje. Po długim zastanowieniu zgodziłam się. Pojechaliśmy w góry. Czułam się cudownie. Ciągle byliśmy razem. Zwiedzaliśmy najbliższą okolicę. Wspólne chodzenia po górach też nas zbliżyło. Robiliśmy codziennie długie kilometry, ale było wspaniale. Damian zachowywał się bardzo dobrze w stosunku do mnie. Zastanawiałam się, co będzie po powrocie do domu. Czy nadal będziemy utrzymywać ze sobą kontakt, czy jednak nasze drogi się rozejdą? Już raz mnie zostawił. To mogło się znowu przytrafić. Na razie jednak odganiałam te czarne myśli ode mnie. Będzie, co ma być. Na razie są to najlepsze wczasy w moim życiu. Kiedy w ostatni wieczór przed wyjazdem siedzieliśmy przy ognisku, wyjaśniliśmy wszystkie problemy i nieporozumienia, jakie były między nami, wyżaliłam się z tego, co mnie bolało. On bardzo przepraszał mnie za to jak się zachował. Problemy w domu zmusiły go do wyjazdu, nie chciał wtedy mnie w to wtajemniczać. Było mu ciężko. Ale mógł mi o tym powiedzieć. Przecież bym zrozumiała. Wydawał się szczery jak to mówił, więc mu uwierzyłam. Nagle zapytał:
- Dasz mi drugą szansę?
Nie wiedziałam, co odpowiedzieć, nie spodziewałam się takiego pytania.
- Wiem, że nie powinienem o to pytać i pewnie się nie zgodzisz.
- Bardzo chciałabym z Tobą być, ale to nie takie proste. – powiedziałam - Musimy popracować nad zaufaniem. Nie chcę, żeby powtórzyło się znowu to samo, co wtedy.
Kiedy wróciliśmy z wakacji Damian ciągle zachowywał się wspaniale. Mogłam znowu na niego liczyć. Myślę, że oboje zrozumieliśmy pewne rzeczy i teraz możemy zmienić to, co wtedy było złe w naszym związku. Oboje bardzo się staraliśmy, żeby nie zepsuć tej znajomości. W końcu dojrzałam do pewnej decyzji i w święta powiedziałam mu, ze dam mu drugą szansę. Zaczynaliśmy nowy rozdział w swoim życiu.
ratings: good / medicore
ratings: perfect / excellent