Text 123 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-04-30 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1600 |
w podziemnym garażu huczącego miasta
wysiadasz w tej chwili z gustownej e-klasy
pod maską się czai szał na dwieście koni
a ty ponad nimi jak w paradnej gali
napiszę ci krótko bo pośpiech mnie pali
pomiędzy słowami rączy myśli orszak
chciałem cię zaprosić tam do Jarosławca
gdzie przed prawie rokiem jadłem z tobą dorsza
żeby ci się przyjrzeć jak nadmorska bryza
goni jasne włosy prosto w uśmiech twarzy
dotknąć małej dłoni i chociaż na krótko
w bursztynowych oczych zanurzyć... pomarzyć
a kiedy już zjemy smacznego wątłusza
drugi raz poproszę znów o twoją rękę
włożę ci pierścionek z diamentowym sercem
bo przecież wciąż kocham i za tobą tęsknię
https://youtu.be/pdLNIP_PwCw
Jest dobrze zrytmizowany i nigdzie się nie potknąłem.
Ma też dobre, niegramatyczne rymy, ale już ze sposobem rymowania mam kłopot.
Trzy zwrotki mają rymy 2 -4, a pierwsza?
Ostatni wers dziwnie rymuje się z pierwszym drugiej zwrotki.
A poza tym nie ma 2 -4 w pierwszej.
To jakiś celowy zabieg, Theodorze?
Lub wątłuszcza
Ja nie gorsza
Się nie puszczam
Trzeci raz dam pierścionek,
Wezmę cię za trzecią żonę,
Potem zaś porzucę. Słone
Łzy polejesz, jakem Romek.
ratings: perfect / excellent