Go to commentsbio gram
Text 21 of 231 from volume: Dialog na dwa krzesła
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2018-05-05
Linguistic correctness
Text quality
Views1875

w przeludnionym hospicjum - samotność

nie śpi

w pojedynkę kawałek po kawałku

nadzieja rozkłada się na agonie


w hospicjum dłonie - głaszczą ból

ból jest terminalny - minie gdy zwieńczy

życiorys


życiorys to skrócony akt umierania

zaczyna się od parcia

cięcia pępowiny

pierwszy oddech i krzyk - cichnie

na końcu korytarza hospicjum

które umownie nazywamy życiem


aby móc brać za dobrą monetę

słońce w prenatalnej pozycji

o świcie



------------------------

*fotografia własna


  Contents of volume
Comments (12)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Akt urodzenia tożsamy z aktem zgonu.
Dobry tekst o samotności. bólu i nadziei.
avatar
Te akty, Pulsarze, tworzą sztukę, zwaną życiem. Biologia jest bezwzględna, a od nas zależy, czy w scenografii dostrzeżemy niepowtarzalne piękno każdego świtu.

Dziękuję Ci za ten komentarz.
avatar
Chciałbym też pogratulować świetnej fotografii.
Stachura pisał, że słońce o świcie wydobywa się jak z Monstrancji.
avatar
Fotografia nienajlepsza, bo tylko telefonem dysponuję - też z nienajlepszym aparatem. To fotografowany kadr był piękny - po przebudzeniu musiałam chwycić za wspomniany tel. i utrwalić ten słoneczny happening, bo taki moment, to moment i za chwilę jest za późno... :)
avatar
Piękny wiersz, cudowna i wyjątkowo trafna ilustracja fotograficzna.
avatar
Dziękuję, Janko.
avatar
Po czasie przeredagowałam tekst. Z racji braku edycji ponizej wersja zaktualizowana:

bio-gram

w przeludnionym hospicjum
samotność nie śpi
w pojedynkę kawałek po kawałku
rozkłada nadzieje na agonie

dłonie głaszczą ból
jest terminalny - minie gdy zwieńczy
życiorys

skrócony akt umierania
zaczyna się od parcia
cięcia pępowiny
pierwszy oddech i krzyk cichnie
na końcu korytarza hospicjum
które umownie nazywamy życiem

aby móc brać za dobrą monetę
słońce w prenatalnej pozycji
o świcie
avatar
w przeludnionym hospicjum epilog jest dużo bardziej ludzki niż wtedy, gdy całymi tygodniami umiera się daleko od noszy i szosy - w pojedynkę twarzą do ściany i bez znieczulenia

a Słońce tymczasem sobie po niebie dalej chodzi, paradując z Księżycem pod rękę jak gdyby nigdy nic
avatar
Dobry tytuł: biogram - to krzywa życia, zarys biografii

oraz

bio gram - gram życia, skra, która tli się w sercach tych, którzy są chorzy terminalnie.

Jak zawsze w tej poetyce wieloznaczność, aptekarska precyzja wyrażenia, za którą kryje się ostra niejednoznaczność, wielowarstwowość przekazu - na współczesnej polskiej niwie poetyckiej to istny cud, biały kruk

i ten orzeł biały :)
avatar
Korytarz hospicjum, który /to korytarz/ umownie nazywamy życiem (vide stosowne wersy) - to życie, które umownie nazywamy korytarzem hospicjum, ale...

to ta lepsza i tylko dla wybrańców alternatywa, bo

jest jeszcze drugie, całkiem inne dla całej reszty wyjście /nogami do przodu/, kiedy ten twój korytarz życia i biogram - to de facto samotna droga z punktu A do punktu Z.

- Nakryjcie mnie płaszczem...

/C. K. Norwid przed śmiercią/
avatar
Coś pięknego:)
avatar
Jejku, dziękuję za tak mile oceny tekstu.
© 2010-2016 by Creative Media