Go to commentsMogło być gorzej
Text 4 of 37 from volume: Opowiadania
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2018-05-17
Linguistic correctness
Text quality
Views1389

Zdrowy, szczęśliwy dzieciak nie zaprząta sobie głowy umieraniem, jest nieśmiertelny, może wszystko. To niesamowicie piękne. I tak szybko mija. Oddałbym każde osiągnięcie, wszystkie doktoraty, wyróżnienia, żeby dalej żyć, siedzieć sobie cicho, a śmierć nigdy by nie nadeszła. To tylko złudne marzenie, ale nadzieja była. Sam nie wiem skąd. Śmierć siedziała we mnie i czekała. Dała o sobie znać niedawno. Wstała i zgniłym paluchem pstryknęła w wątrobę. Pomyślałem, że nic się nie stanie, przecież usiadła z powrotem. Nadzieja jednak potrafi oszukać każdego jak dzieciaka. Śmierć zwyczajnie dała do zrozumienia, że lada dzień się o mnie upomni. Siedziała i czekała. Ależ ma lodowate łapska. Dlaczego musiała wstać akurat w ubikacji. Czekała aż mi się zachce? Strasznie to upokarzające. Już mi odebrała siły, nie sięgnę nawet papieru, żeby się podetrzeć. Co za wstyd. Wnuczka jest w domu, tak mnie znajdzie biedna. Tak zapamięta dziadka? Muszę się unieść, wciągnąć portki, tylko tyle, proszę... Uff, to na nic, zołza już nie puści. Ale mogło być gorzej, mogłem umierać na oczach dziewczyny. Och, zaczyna się. Przypuszczałem, że agonia jest dojmująco smutna, ale że taka wstydliwa? Poczwara dusi. I boli strasznie. Czemu wykręca nogi i ręce? Skręci mnie jak zwój? Nie chcę na to patrzeć, zamknę oczy.


(droubble)



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Tadeusz, I przerażającą prawdę, jak to szybko przychodzi.
Pozdrowienia
avatar
ta paskudota sama sobie wybiera czas i miejsce. Ja się z nią zaprzyjaźniłam ... :)
avatar
Chociaż to droubble w gatunku jak nic obyczajowe, humoreska przeziera równo.

He-he-ha-ha-hi-hi!
avatar
Niestety, to ta tragifarsa, z jaką dzień po dniu zmagają się wszyscy chorzy terminalnie.

To już lepszy skok na łeb na szyję z 11. piętra
© 2010-2016 by Creative Media