Go to commentsKaczki pokoju
Text 6 of 9 from volume: U nas na wsi
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2018-05-18
Linguistic correctness
Text quality
Views1787

Kacza Wólka


Rozdział II

Kaczki pokoju


Heńki nie było, Szczepana, Danki i Wieliszewiaka, ale nic nie wiem, co z nimi jest. Krysińska jak zawsze wyelegantowana, paznokcie wymalowane i świeża ondulacja na niedzielę. Ale pazury to czarne ma. Całymi dniami w ziemi orcuje, to jak ma nie mieć? Nie domyje żadnym proszkiem. Na co jej tyle? Dzieci nie ma, na co jej?

Łobodowa znowuż nie była u komunii. Pogniewana na Pana Boga już drugie niedziele. Może proboszcz jej rozgrzeszenia nie chce dać? Coś musiała dobrze przeskrobać. Zajdę jutro na wieczór po śmietanę, to ją wypytam.

Psiojdowa całe mordę potłuczone miała. Pewnie ją Byszek ze schodów zepchnął. Powinien kurwę w dół i zakopać, a nie jeszcze żryć temu daje. Pod ołtarz nawet nie podejdzie, zaraz by ją ludzie odegnali. Po kątach się chowa, filipinka.

A Józwoju - jaką marynarkę Dorota przywiezła… Francuskie. Pół kościoła, Józwę ślepiami wecowało bez całe mszę. Z tyłu i z przodu. Siedzi pośrodku, to się ludzie naoglądali. Przy podniesieniu najwięcej. Aż proboszcz kazał łby niżej pospuszczać i drugi raz podnosił. Powodzi im się teraz, ale ludzie gadają, że ta ich Dorota z Arabem tamoj żyje i z niego tak czerpie. Jak z dzbana. Ale póty dzban nosi, póki mu się nie naprzykrzy.

Prukwa przez całą mszę mordę czerwoną miała. Tylko się odsuwała, a jak ją mierzyłam, to łeb odwracała w drugą stronę. Ale do komunii poleciała pod ołtarz. Bóg ją rozliczy ze świętokradztwa. Z proboszczem się będę widziała, to powiem parę słów.


A ołtarz jaki piękny! Przystrojony w kwiaty. Zapachy w całym kościele. Okna pootwierane, bo by ludzie pomdleli od tych aromatów. Nawet nie czułam metanu. Na mszy znowu czytał chłopak Matysiaków. Dobry dzieciak jest i najdalej kamieniami do tęczy rzuca. Szykują go do seminarium. Kleryk z niego będzie jak się patrzy i zarazę będzie kamienował. Ale organista chyba nocy nie przespał. Pewnie w karty rżnęli ze szwagrem do północy. Proboszcz powinien wziąć i skończyć mu te karty, bo jeszcze na pieniędze zacznie grać. Diabeł mu nadał szwagra z drugiego końca Wólki.


Po mszy znowuż kaczki latały nad kościołem. Niektórzy już w każde niedziele parasolki noszą, to chyba i ja zacznę. Podobnież takie żrące, że przepala parasolki. Nie daj Bóg kapnie na garsonkę i przepali. Wróci kaczor Donald, to tylko pierze będzie w powietrzu fruwało. Proboszcz sam się krzywi na te kaczki pokoju. Mogły zostać gołębie, ale co poradzisz na modę?


  Contents of volume
Comments (20)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Ot, bezinteresowna katolicka nienawiść do bliźniego.
Pozdrawiam.
avatar
Coraz lepiej :D

Czy te wyboldowane litery HŁPAPA, to jakieś tajemne hasło? ;-)

Zgadzam się z Marianem, wzorcowy przykład bezinteresownej nienawiści katolickiej. Kościół jako miejsce plot i wylewania pomyj, a nie modlitwy. Takie wypisz, wymaluj Kaczkowo.
avatar
Dopisuję: nie tylko takie myśli i działania dzieją się u katolików. Radzę zainteresowanym poczytać chociażby cykl o rudowłosej Ani Shirley, czyli o mieszkance z Zielonego Wzgórza. Tam dopiero się dzieje, a przecież są to protestanci.
avatar
Befana, nie wiem, co ja takiego napisałem tutaj przed chwilą, że w sekundzie zniknął mój komentarz?
Chyba czas na... pożegnanie. bo tam, gdzie nie da się pisać o prawdzie, tam nie ma dla mnie miejsca...
avatar
Legionie, :)) Nic, więcej, narka Bajka37
avatar
Jeszcze raz ustosunkowuję się do tekstu:

a) przypomina mi - tylko w nieco innej scenerii oraz czasie - reymontowskie Lipce, dlatego mnie ów drobiażdżek - ubawił, łącznie z kaczkami, które
b) tu - :-D - jako domowe, to sobie nie polecą, jako te dzikie - polecą gdzie indziej,
a) ale nazywanie przez quasi portalowego guru katolików "idiotami", potwierdza li tylko mądrość porzekadeł z rodzaju:

"Kto kogo przezywa, sam się tak nazywa!", bo gonitwa myśli oraz niezajmowanie się sprawami zbożnymi ma nie tylko miejsce w katolickiej świątyni [zob. wyżej] ale we wszystkich niemal skupiskach. Zwłaszcza na szkolnych lekcjach i późniejszymi uwagami w dzienniku, nie mówiąc o innych [służbowo-partyjniackich oraz propagandowych] nasiadówkach.
avatar
Befano, partia raczej zwalczała katolików, bo była żywo zainteresowana podziałem narodu, gdyż wtedy łatwiej kierować baranami.
Ale partia się skończyła, a katolicyzm jeszcze długo się nie skończy, tym bardziej, że partia przetrwała 40 lat, a chrześcijaństwo już trwa tysiąclecia, czego nie mogą darować wierzącym twardogłowe betony... z coraz niższymi emeryturami. :)
avatar
A tak prawdę powiedziawszy, to Ludowe Wojsko Polskie było zbrodniczą organizacją i wielu zbrodniarzy nadal jest wśród nas... ale powoli dobierają im się do... przepierdzianych kalesonów :)
avatar
Prawdę prawisz, Legionie, prawdę, która w oczy szczypie tych, którzy widzieć nie chcieliby :)
avatar
PS. Do stvk - nie wdaję się w dyskusję z komentarzami, ale po tym, jak zniesławiłeś żołnierzy i wojsko polskie, raz odpowiem tak, jak należy - tfu! Jesteś poniżej wszelkiego dna. Obrzydzenie bierze.
I tak napisze, tak powie ci w twarz każdy normalny człowiek.
Wszystko. Bez odbioru.
avatar
Legionie, czy ja mogę o coś zapytać? Z czystej ciekawości...
Czy to Ty zgłaszasz do usunięcia komentarze pod swoim tekstem, nie odniósłszy sie pierwej do nich?
Bo jakos mi to do Twojej dotychczasowej aktywności na portalu nie pasuje...
avatar
Aurora ujeła doskonale to co kryło się w moim zapytaniu.
Hasło - WOLNOŚĆ SŁOWA, powtarzane jak mantra... Legionie, nie wierzę, że to Ty... Przeca o demokrację idzie.
avatar
Hardy, żeby dyskutować na temat normalnych ludzi, to trzeba spełnić podstawowy warunek... znać definicję normalności... no, chyba, że znasz, to chętnie usłyszę. A tak na marginesie... czy to normalne, że Ludowe Wojsko Polskie zaatakowało Czechosłowację razem z ZSRR? Może ja się nie znam na normalności. A szkolenia terrorystów w Polsce pod auspicjami LWP, to też norma w normalnym pojmowaniu świata? A czy LWP atakujące czołgami i strzelające z ostrej broni w kopalniach i na Wybrzeżu, to też ludowa norma postrzegania ludowego porządku, bo dla mnie to ludobójstwo na własnym i ościennych narodach.
Chciałbyś jeszcze kilka przykładów na temat "chwały" LWP? Mogę jeszcze sporo napisać...
avatar
Auroro, myślę, że Legion po to opublikował tekst, by wywołać nim dyskusję. A tu - zong! Ni ma!
avatar
Niestety... moja intuicja nie pozwala mi ufać Legionowi... i mam swoje powody, żeby tak myśleć, a w tych sprawach rzadko się mylę.
avatar
Legion kocha prowokacje, lecz z tą aktualną wyszło mu "nie teges", ponieważ uciekanie do własnych myśli oraz spostrzeżeń jest zjawiskiem powszechnym, bowiem kościół i odprawiające się w nim nabożeństwa wraz z bujającymi w obłokach wiernymi to identyczna normalka niczym obligatoryjne niegdyś słuchanie przemówień towarzysza Wiesława. Ale co się teraz rozkosznie naśliniło jasnogrodzkie koleżeństwo, to jego i zysk, i satysfakcja, i marzenie, aby wszystko wróciło tak jak było...
avatar
Dziękuję wszystkim za komentarze. Nie będę wywoływał wilka z lasu, ale autor komentarza może wkleić lub napisać go ponownie. Niestety nie czytałem omawianego komentarza. Nie rozmawiamy o zaufaniu, ale da się sprawdzić kto go usunął, a kto zgłosił.
avatar
Stvk, w takim razie dokończę - rok 1923 Kraków - wojsko polskie strzela do robotników i przechodniów, gina 23 osoby. Rok 1926 - zamach majowy, wojsko polskie strzela do wojska polskiego, ginie prawie 400 z nich.
Tłumienie strajków na zachodniej Ukrainie w latach 30-tych, szacunki różne.
W tych samych latach żołnierz, generał Felicjan Sławoj-Składkowski, który był premierem oraz ministrem spraw wewnętrznych, wysyłał policję z karabinami przeciwko strajkującym robotnikom i chłopom. Wynik? Cytuję z jego oficjalnego sprawozdania przed komisją budżetową Sejmu 24 stycznia 1938 r.:
Zabitych w wyniku siłowego tłumienia przez policję strajków i manifestacji: 1932 r. – 141 zabitych, 1933 r. – 145 zabitych, 1934 r. – 118 zabitych, 1935 r. – 143 zabitych, 1936 r. – 157 zabitych, 1937 r. – 114 zabitych, w tym 44 podczas tłumienia powszechnego strajku chłopskiego. Razem 818 osób.
Coś jeszcze chcesz wiedzieć i porównać, svtk? Poszukaj sam.

Mimo powyższego nie nazwę przedwojennego wojska polskiego i policji "zbrodniczymi organizacjami", nie zniesławię; chociaż liczby zabitych porażają, są dużo wyższe niż zabitych w okresie PRL.

Powtórzę - tfu! Chociaż i raz wystarczy. Ani słowa do ciebie więcej. Obrzydzenie podwójne.
avatar
PS. Ach, bym zapomniał... stvk, jak już wspomniałeś o 1968 roku i Czechosłowacji - pamiętasz również o udziale Wojska Polskiego w 1938 roku w rozbiorze właśnie Czechosłowacji? Wraz z Hitlerem?

I dalej nie nazwę wojska polskiego, obojętne z jakiego okresu, "zbrodniczą organizacją". O tobie zaś, za zniesławianie - tfu!

Już ani słowa więcej. To było tylko uzupełnienie.
avatar
Befano, a jak było?

Gruszka, masz sporo racji, chodzi o dyskusje. Niekoniecznie takie z jakimi mamy do czynienia, ale dyskusje. Lubię zmieniać swój punkt widzenia, ale potrzebuję do tego danych. Zdarza się, że w trakcie dyskusji moje opinie ulegają zmianie.

Dzięki Auroro! Cyk - myk i nie ma, heh. Pod dywanem siedzi. Tak jest cacy. A w ogóle, to lepiej za dużo nie wiedzieć. Człowiek zdrowszy i szczęśliwszy. Lepiej nie czytać. Ale ja lubię. Rozpaczam nad tym komentarzem, którego nie zdążyłem przeczytać. Pozdrawiam.

Dzięki Alicjo, Hardy, Janko, Marianie, Piórko!

Wyboldowane, żeby się lepiej czytało, ale na koniec dam rajbusa i się okaże.

Dzięki Befano i von Knoedel!
© 2010-2016 by Creative Media