Author | |
Genre | nonfiction |
Form | prose |
Date added | 2011-11-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2580 |
Quando sei nato non puoi piu nascondersi
(Kiedy się urodziłeś nigdy się nie już ukryjesz)– tłum.autor
Maria Pace Ottieri
Idziemy na spotkanie autorskie Marii w teatrze w maleńkim etruskim Chiusi. W tym samym w którym bronili się spadochroniarze Goringa, który zdobywali południowoafrykańscy bojówkarze, tym samym w którym co roku moja córka tańczy na zakończenie szkółki baletowej. Ot życie.
Jakoś nie ciągnęło mnie dotąd do pisania o literaturze choć ze zdumieniem zobaczyłem serie książek Terzianiego w polskiej edycji. Maria, która zna jego rodzinei mieszkającą we Florencji żonę, mówi że stał się guru pod koniec swego życia. Sama Maria ma w życiorysie siedem książek . Ta siódma to trochę refleksji, trochę autobiografii i trochę sentymentu do Chiusi. Zawiesza się nad malutkim miasteczkiem gdzie jest dom jej rodziny i przystaje przed szczególikami, wątkami które splatają jej życie i historię miasta. Obok mnie irański dziennikarz który znalazł azyl w przepastnej kamienicy Ottierich, rozumie po włosku tylko niektóre słowa. Za to świetnie rozumieją wszystko cztery starsze panie w rzędzie przed nami i kiwają głowami po każdej wypowiedzi z uśmiechem etruskiego sfinksa – ironicznym.
Tu chyba zasadza się tytuł tej ostatniej książki – Chiusi dentro. Trochę gra słów bo Chiusi (stare Clusium) oznacze też – zamknięci. To Chiusi – miasteczko zamknięte w przeżyciach autorki ale wszyscy wiedzą, że to tytuł ,który oddaje prawdę o tych ludziach. Zamknięci wewnątrz. Przyzwyczajeń, codzienności, schematów postępowania. W tym kręgu wewnętrznego świata akceptują wszystkie swoje anomalie. To co na zewnątrz jest zbyt odległe i … nieważne?
Toskańskie ironiczne spojrzenie na wszystko włącznie z ciężkimi od spodziewanych wydatków kieszeniami turystów nie przeszkadza w jednym – cieszeniu się codziennością. I to przykrywa na co dzień „sfinksową ironię”. Choć było nie było stąpają po ziemi, którą wydeptali już etruskowie, rzymianie, longobardzi i kto tam jeszcze… Uświadomił mi to pleban w kazaniu na wszystkich świętych przypomniał że wspominając świętych nie mówi o „odległych przykładach” i jednym tchem wymienił siedmioro świętych z miasteczka. Taka gmina.
Myślę o znanych mi miasteczkach na świecie. O Marii Pace która dotyka swoich śladów i pisze. Jedno jest pewne, jak się urodziłeś już się więcej nie ukryjesz. Wszędzie zostanie jakiś twój ślad, odcisk życia.
ratings: perfect / excellent
Czy ktoś taką w tym zamknięciu otwartość u nas sobie wyobraża??
Takie zamknięcie jest otwarciem