Text 17 of 50 from volume: Estuarium
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2018-05-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1523 |
w szaleństwie widnieje „klucz”
nie zmienia nic - widzisz i słyszysz
wśród cieni, bo trudno przekroczyć jest
ścieżkę
do zapomnianego krajobrazu
(nieistniejący szept, dwa szepty?
- stawiam pasjans)
utknęłam w ostatniej sekwencji.
forma nie posiada znaczenia
kiedy wersy układają się
na wspak
wbijają w litery - tworząc słowa.
piekło. świtamy skazani -
tak dosłownie - wyczytajcie mnie tam
ratings: perfect / excellent
(patrz tekst i tytuł)
dotyczy nie samych żmij,
które w polskim pejzażu /estuarium/ należą do gadów ginących i pod ścisłą ochroną,
lecz ludzkich żmijowatych nas:
tych na dwóch nogach przewrotnych, nieprzewidywalnych, jadowitych, zawsze zza cudzych pleców strzelających złą śliną na zwykłych wstrętnych gadzin i podłych padalców
ratings: perfect / excellent
bo trudno jest przekroczyć ścieżkę
(patrz diagnoza)
Świat, w którym się poruszasz, to świat złudnej gry pozorów. To, że pies merda ogonem i miłośnie patrzy ci w oczy, wcale nie oznacza, że jest psem. Równie dobrze może to być ta twoja jadem plująca na dwóch nogach żmija w owczej skórze niewinnego baranka
....strzelających złą śliną zwykłych wstrętnych gadzin...