Go to commentsLewi Polaski. Łaska i bez łaski.
Text 198 of 255 from volume: Czarcie kopyto
Author
Genrehumor / grotesque
Formprose
Date added2018-07-29
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1805

Lewi Polaski. Łaska i bez łaski.


Ja, wiem, Polacy, was cały świat nie rozumie. Nikt nie może zgadnąć o co tu chodzi, ale jakby Żyd nie wiedział, to kto w końcu? No, kto może rozumieć Polacy lepiej, niż ich przyjaciel, Żyd? Chyba nie Bruksela, a to przecież najbliższy sąsiad. Ameryka, choć może Polacy nie wiedzą ze względu na amerykańska czkawka, też nie rozumie. Żaden bieżący szczegół nie rozumie, jakby tu nie pasowała logika. Amerykańska logika, rzecz jasna. Ale póki ona jeszcze ma jakieś fragmenty styczne, to oczywista, że Ameryka będzie wielki przyjaciel Polska, tyle, że rozumienia polskiej logika jak nie było, tak nie ma. W najgorszym razie, może się okazać, że Ameryka to wróg, bo tam jest tęcza, a chłopaki chodzą w różowych tenisówkach. I co, to by było bez Ameryka?


Ja, się już nie będę dalej zastanawiał, czy jest jakieś miejsce, gdzie rozumieją Polacy. Może na Madagaskarze, ale i tak ich nie słychać, bo to za daleko. Dlatego, ja, przejdę do rzeczy. Chodzi o to, że Polacy nie chcą być żaden wasal i oni uwielbiają przymiarki starych łachów, które im Żydzi dawniej szyli. W nich oni się czują godnie. Natomiast, kiedy oni się biorą za modę, to chwilę potem czują się, jak wydymane pętaki. Przez to się pieklą. A kiedy już mają własny rząd, bez żadne obce wpływy, to on działa na zasadzie łaski i niełaski.


Przykładowo: po co ma być sędzia na telefon, kiedy jemu wystarczy, że wie po której stronie jest łaska. Czy taki wyrok może być niesprawiedliwy? A jeśli się zapomni, to przecież znaczy, że on się nie nadaje na sędziego, bo jak można tolerować u sędziego sklerozę? A jeśli, dajmy na to: jakiś artysta albo profesor jest w niełasce, to on wyjeżdża na obczyzna i tam robi wielka kariera, nie jeden raz łzy lejąc, bez potrzeby przecież. Niech on się cieszy, że zostawił łaskę za sobą, bo to jest łaska, co na pstrym koniu jeździ. Ale skąd Polacy mają to wiedzieć, kiedy się stęchlizną okadzają dla lepszego samopoczucia?

  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Legionie, dajesz niesamowity popis pomysłów i erudycji. Tym razem dałeś również popis rozrzutności w szafowaniu przecinkami. Są one niepotrzebne przed: wiem, niż ich, Żyd, że (tyle że), może się, to by, się już, ja, przejdę, kiedy oni, jak wydymać, bez żadne, bez potrzeby; brakuje przecinków przed: o co tu chodzi, po której; zbędny dwukropek przed: jakiś.
Już chyba dziesiątki razy pisałem Ci, że przed "że" nie stawiamy przecinka wtedy, gdy to "że" występuje w konstrukcji typu: chyba że, tyle że, mimo ze, dlatego że. Wówczas przecinek stawiamy przed słowem poprzedzającym owo "że".
Tekst mi się bardzo podoba, ale ocen nie wystawiam.
avatar
Niestety przyznaję się że nie czytam tekstów autora( choć tematy wydają się być ciekawe) bo wielokrotnie zraziła mnie pewna manipulacja przy analizie problemu. Autor pokazuje że potrafi myśleć i poprawnie oceniać dany temat po czym wprowadza jakąś dziwną konkluzję która to obraca kota ogonem. Stały akt wybiórczości.
avatar
Każdy wybiera, Ty Rozarze też, np. chłopaków z pałkami zamiast wymoczków.
© 2010-2016 by Creative Media