Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | drama |
Date added | 2018-09-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1622 |
On:
Dokąd się spieszysz, drogie dziewczę?
Skowronek, słowik, miesiąc, buty…
Cały arsenał argumentów,
a ty słuchając ziewasz z nudów
i w drzwiach się śmiejesz.
Ona:
Nie śmiem, nie śmiem,
ale beze mnie będzie lepiej.
Wyciągniesz nogi na kanapie,
a ja nie powiem: - znowu chrapiesz.
On:
Niedobra…! Dobra! Idź już sobie!
Poradzę sobie z naczyniami,
choć w zlewie straszy Strach Dla Kobiet,
a pralka już wiruje pranie…
Ona:
Rozwiesisz równo, równiuteńko.
A ja już lecę. O mateńko!!!
Tak późno, późno, spóźnię się...
On:
A gdzie to? Gdzie ty?!
Ona:
Byle gdzie!
Powinnam zdążyć dokądkolwiek -
dokładnie nie wiem, ale coś
chodzi mi właśnie - coś po głowie,
w uszach szeleści cosia głos.
To chyba wrzesień. Może nawiać.
Nikogo tam nie mogę zabrać.
On:
Wrzesień?! To tak się gach nazywa?!
Zżera mnie zazdrość, więc puls skacze!
Ona:
Idź do doktora. Ja się zmywam,
chociaż marzyłam, że inaczej…
Innymi słowy: Ty mnie kochasz?
On:
Coś mnie ugryzło… Ale głośno
nie powiem. Nigdy. Marznę w stopy
i broda mi za szybko rośnie.
Wąsy nawijam już na palec.
Czy kocham? Nie usłyszysz - wcale!
Ona:
Kochasz mnie, kochasz, ty zarazo!
Ja muszę iść, bo coś mnie wzywa.
Nie powiem po co, ani na co,
ale w tym `wcale` się rozpływam.
Bez parasola…
On:
Hola, hola!!!
Wcale nie chciałem. Nie chcę chcieć.
Może zostaniesz. Poprasować.
Samemu to niemęska rzecz.
A Wrzesień - truteń i ladaco!
Więc po co, po co tobie, na co?
Ona:
Wyciągniesz nogi na kanapie,
a ja nie powiem: - znowu chrapiesz.
On:
Hola, hola! Ale to “wcale”... jak niewola.
Nie wolisz, hmm... niewolić mnie?
Tylko z tym Wrześniem byle gdzie?
Ona:
Nie wiem, nie wiem,
ale ten wrzesień może wie….
że wcale nie chcę... `wcale` chcę.
I `wcale` wcale…
Kochasz mnie?
ratings: perfect / excellent
A w ogóle śmiszne i uśmiechowe - w sam raz na taki pochmurny źeń, co nie?
ratings: perfect / excellent
Zadzieram spraną kiecę.
Trzeba się chyba znowu zrodzić,
By chłopu swemu czymś dogodzić,
Lipiec to, luty czy też wrzesień.
- Kochasz mnie?
jest wyciąganiem zawleczki
- Kochasz mnie jeszcze?
- Powiedziałem raz, a jeśli coś się zmieni, to cię poinformuję.
ten cały między nami odwieczny teatrzyk
(patrz cały ten teatrzyk z wrześniem w tle)
- to odwieczna zmora naszych damsko-męskich związków,
w których wszystko - łącznie z dialogami - jest już dawno przećwiczone i wyreżyserowane, i jakiejś prawdy, jakiegoś spontanu, żywych reakcji czy relacji w tym "związku" nie ma nawet na lekarstwo ;(