Go to commentsAleja Umarłych Poetów
Text 157 of 213 from volume: międzyczas
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2018-09-26
Linguistic correctness
Text quality
Views1495

Pomiędzy jawą a snem bezzębna pustka chichocze 

tłamsząc w bełkocie mięsistą paszczę niemocy 

myśli wypuszczam ukradkiem razem z krwią tłoczę 

wymykam się sobie jak zjawa pod osłoną nocy. 


Aleją Umarłych Poetów gonię się z cieniem 

złowieszczym spojrzeniem cmentarnej hieny ścigany 

z wiszącym u gardła kolczastym sumieniem 

z uporem maniaka zaglądam w ciemne bramy. 


Uśpionym przedmieściem mijam krokami godziny 

niedbale gasząc łzami ciemne latarnie nadziei 

i nawet gdy strachy robią głupie miny 

zanurzam się cicho w bagnie mrocznej kniei.



https://youtu.be/wgAzXN6Hof0

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
W międzyczasie nieźle nam tutaj powiało ostrą dekadencją i pyłem zwietrzałych kości starych dobrych Romantyków. W tej Alei Dawno Umarłych Poetów.

Rymiki wewnętrzne zwłaszcza buzi dać
avatar
Dziękuję za wiersz.
avatar
https://m.youtube.com/watch?v=4KctWh6vVIA

;)
avatar
Umarli poeci,zobacz Von Knoedel,ile umarło książek ostatnimi czasy,albo nowa moda,albo nowa NAUKA:))
Tak,tak,stawiam na to drugie:)
pozdrawiam.
avatar
Bardzo dobry wiersz, Sir :)
© 2010-2016 by Creative Media