Go to commentsMalkontent
Text 14 of 105 from volume: Wiersze satyryczne
Author
Genrehumor / grotesque
Formepigram / limerick
Date added2018-10-25
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1895

Malkontent


Że pogoda pod zdechłym Azorem,

Okazuje to wszystkim swoim humorem.

Że codziennie do pracy musi chodzić,

Wścieka się już gdy z łóżka wychodzi.


Szef się nie poznaje na jego zdolnościach,

Ciągle więc przeklina tego jegomościa.

Gdy wraca do domu po pracy trudach,

Psioczy, że w domu panuje nuda…


Gdy żona obiadek pod nos mu podtyka,

Burczy, że fuj, że go byle czym zatyka.

Kiedy zasiądzie przed telewizorem,

Nawet i wtedy nie grzeszy humorem.


Wszystko co wokół i na świecie się dzieje,

Jest złe, niedobre, paranoją mu wieje.

Żadna go nawet komedia nie rozśmieszy,

Bo śmiać się nie potrafi, bo śmiech go peszy.


A kiedy do łóżka zwali już swe ciało,

Skarży się na życie, że mu nic nie dało.

Rano po przebudzeniu narzeka od nowa,

Bo nie wiedzieć czemu, znów go boli głowa.


Taki to już gatunek — te narzekadła...

(Czy to jakaś kara na ludzkość spadła?)

Zawsze i wszędzie, nic, tylko narzekają.

Pewnie to narzekanie już we krwi mają.


Ci wkurzający, paskudni malkontenci,

Wszyscy spod prawa powinni być wyjęci…

Bo też tak strasznie nam życie zatruwają,

Że niektórzy z nas... narzekać zaczynają.



  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wszechobecna wylewająca się żółć potrafi zatruć życie. Po zetknięciu z osobnikiem należy niezwłocznie się ewakuować ;)
Bardzo mi się podobało!
avatar
Miło mi Agnieszko. :) Taki nasz świat, tacy ludzie. A Polacy, niestety, słyną na świecie z malkontenctwa. Mówisz, że trzeba się ewakuować?... Może dlatego coraz więcej młodych ucieka za granicę? ;)
© 2010-2016 by Creative Media