Go to commentsTO JEST POLSKA
Text 48 of 82 from volume: Mury, ściany, parkany
Author
Genrehistory
Formpoem / poetic tale
Date added2018-11-09
Linguistic correctness
Text quality
Views2243

Białe begonie, karminowe 

pelargonie, wrzosy w donicach. 

Złoty wrzesień, słodka jesień 

salutuje im na Rakowicach 

szkielet ułana bez głowy.

*

Rycerze polerują zbroje, 

przymierza korony Matka Boska, 

skrzydła drapują anioły... 

Pan Jerzy Kossak w kasynie 

przepija swój kolejny „Cud”

*

Nie przewidziały lwy 

lwowskie, że przyjdzie tracić 

im wolność pod sinym z bólu 

niebem, pod żółtym tryzubem, 

w zrabowanym Mieście.

*

Ten u karmelitów Na Piasku 

w Krakowie Wygnaniec z krzyżem 

cięższym niż On sam, rozbity 

o lwowskie bruki - płacze 

nad Polską: bez Niepodległej.

*

Noc pachnie zielskiem i rosą, 

kocie rozszerza źrenice - 

Maszerują duktem, drogą  

śpiewem znużeni strzelcy.  

Chrzęst ekwipunku.

*

Dominujące odcienie szarości: 

to kapie listopad amarantem 

„Warszawianki” i purpurą 

rewolucyjnej etiudy na białe 

całuny Ojczyzny w połogu

*

Teraz Wolność i Niezawisłość 

ma także krzyczącą facjatę  

obelgi, kiedy pozwala nazywać 

„polskim bydłem” beneficjentów 

500 plus z 300 PLN w łapie.

*

Upał wyostrzył kolory latem 

wybarwione jak admirał motyl. 

Wszak parzy lodem lipiec ten 

nasz umiłowany czerwoną zarazą 

wolności. Z sowieckich czołgów

*

Z zachodu na wschód 

ciemne cumulusy na modrzastym 

niebie samorządnie niezależne, 

a niebojaźliwe do Lwowa suną 

rozdzwonionego spiżem.

*

Noc - gwiaździsty szafir.  

Przytulony do snów, Bohaterze 

Bezimienny nie jesteś sam 

w swoim Równoległym Świecie, 

gdzie rozmawia się po polsku.

*

Wychodzą z kazamatów UB - 

(teraz tam knajpa Piekiełko

rozświetleni - prześwietleni, 

gdy krzyż na murze (nie)pamięć 

rysuje zerwanym paznokciem.

*

Rok po roku kolejny portret 

w galerii konterfektów Tej, 

co nie zginęła, póki żyję ja. 

Jaśnieją w pąkach białe róże, 

pachną szkarłatne goździki.

*

Ściana wschodnia mówi akcentem 

kresowych dzwonów świątynnych. 

Ludzie odchodzą pozostawiając  

po sobie pokrzywy, które  

betonuje deweloper-ryzykant.

*

Różową wiosną pachną Oleandry, 

lecz Pierwsza Kadrowa tupała 

w sierpniu rozpalonym jak piec 

z gałązką rozmarynu 

zatkniętą za uchem.

*

Przegra patos z prostotą, 

gdy biało-czerwona krajka 

pod wizerunkiem Pszenicznej 

przesmutnej Częstochowskiej 

w kościele Mariackim.

*

Jak na szyderstwo rży 

nad spokojem Orląt truchło UPA 

Umieramy z bezsilnej tęsknoty: 

Oni w ziemi, Lwów odrealniony 

i ja powoli gasnąca.




  Contents of volume
Comments (12)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Majstersztyk! Chapeau bas!
avatar
Smutne to polskowanie - nieopłacalne.
avatar
Trzeba nam chyba wyemigrować do Nowego Jorku, żebyśmy na powrót nauczyli się głęboko kochać i cenić tę Polskę, która JEST.
avatar
Lwy wrócą, bo miasto niezmiennie, ma duszę polską.
avatar
moja ocena nie jest miarodajna, ponieważ podobają mi się Twoje wiersze. Są solidne i sugestywne. W niewymuszony sposób potrafisz spinać ze sobą różne pojęcia. Może trochę sugeruję się tytułem naukowym. Jak na profesora piszesz naprawdę dobrze.
avatar
Wiersz wzruszający - przeczytałem jeszcze raz.
avatar
Napisano na poetyckim Portalu "eMultipoetry":

W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości został ogłoszony konkurs na wiersze na mury pod hasłem "Poezja Niepodległa", które mają prezentować niezależne i niepodległe poetyckie światy, uwidaczniać różnorodność wizji lirycznych, prowadzić nas ścieżkami indywidualnymi i nieskrępowanymi. Jednocześnie jednak mają dawać wyraz świadomej siebie, samoograniczającej dyscypliny twórczej i etycznej. Taka właśnie poetycka i ogólnoludzka wolność, zdyscyplinowana i poddana rygorom, jest bowiem efektem posiadania prawdziwej niepodległości i jednocześnie warunkiem jej zachowania. Wybrane wiersze są prezentowane w języku polskim i anglojęzycznych tłumaczeniach w stałym miejscy projekcji przy ul. Brackiej 1 w dniach 1-30 listopada 2018.

Projekt jest współfinansowany ze środków Miasta Krakowa.

Moje na te mury zostały wytypowane dwa:

2.11.br.:

Rok po roku kolejny portret
w galerii konterfektów Tej,
co nie zginęła, póki żyję ja.
Jaśnieją w pąkach białe róże,
pachną szkarłatne goździki.

oraz

22.11.2018:

Noc - gwiaździsty szafir.
Przytulony do snów, Bohaterze
Bezimienny nie jesteś sam
w swoim Równoległym Świecie,
gdzie rozmawia się po polsku.

sygnowane lwowskim pseudonimem autorki jako befana_di_campi
avatar
Befano, od pierwszej do ostatniej zwrotki. Ocieram po cichu łzy. Dziękuję
avatar
Wszystkim bardzo, ale to bardzo dziękuję :)))
avatar
Co jest DZISIAJ Polską (patrz nagłówek), a co nią NIE JEST, najlepiej definiują statystyki z lat ostatnich, dotyczące nas-Polaków.

3.000.000 kobiet nie korzysta praktycznie wcale z diagnostyki ginekologicznej, co 4 rodak ma problemy "z głową", więcej niż 3.000.000 Polaków wyjechało "na saksy" itd., itp.

Czacha dymi
avatar
Piękny , głęboki i wzruszający do łez wiersz Befano :) Kłaniam się w pas :)
avatar
Wiersz o ważnej tematyce i naszej tożsamości.
Wzruszający,piękny.
© 2010-2016 by Creative Media