Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2011-12-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2652 |
Siadaj! Chcę, żebyś usiadł. Nie. Nie przeszkadzasz mi. Napijesz się kawy? Mocnej? Dziwne. Nigdy nie piłeś mocnej. Pamiętam, że kiedy cię poznałam, w ogóle jej nie piłeś. Zaskakujesz mnie. Myślałeś, że już się nie spotkamy? Unikałam cię. To prawda. Chciałam wyjechać i wyjechałam. Brakowało mi ciepła, słońca. W Polsce było zbyt zimno, a nawet lodowato… Szłam ulicami naszego miasta i myślałam…Nie to nieważne.
Nie spodziewałam się tej propozycji. Przyszła nagle. Tak nagle, że zaczęłam wierzyć, że mam szczęście, szczególnie po tym, co się stało. Wyrobiłam potrzebne dokumenty. Spakowałam walizkę. Smakuje ci kawa? Tak, jest pyszna. Wiesz, piję jej tak dużo, jak wtedy, teraz może nawet więcej. Nie pamiętam, kto zawiózł mnie na lotnisko. Wsiadałam do samolotu z uczuciem ulgi. Nie, wtedy nie czułam żalu. Byłam zła. Zła na ciebie, na siebie. Nie pamiętam, co jeszcze czułam. Podniecenie? Zdenerwowanie? Tak i ten potworny brak pewności siebie. Leciałam daleko, tak daleko, że moje myśli dolatywały z opóźnieniem.
Kiedy doleciałam na miejsce, poczułam, że będę żyć pełnią życia. Ciepło! Ciepło! Jeszcze raz ciepło i zapach kawy! On był wszędzie. Cudowny, działał jak narkotyk! Budziłam się wcześnie, bo już o szóstej i szłam na plantację. Nie, nie myślałam o tobie, a przynajmniej starałam się nie myśleć, ale gdy już przemknęła mi przez głowę jakaś myśl o tobie, to wąchałam ziarenko kawy i już cię nie było…
Przyjechałam do Polski tylko na trzy dni. Nie sądziłam, że pierwszą osobą, którą zobaczę po przylocie, będziesz ty. Cóż, stało się! Spotkaliśmy się, ale ja jutro znowu wyjeżdżam, tylko nie wiem, jakie antidotum mam teraz znaleźć na ciebie. Ziarenko kawy już mi chyba nie wystarczy…
ratings: perfect / excellent
Tekst napisany wyjątkowo poprawnie, dlatego też sądzę, że brak przecinka w końcówce pierwszego akapitu po partykule "nie" jest zupełnie przypadkowy.
ratings: perfect / excellent