Author | |
Genre | fantasy / SF |
Form | prose |
Date added | 2018-11-24 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1255 |
Śnieżyca wzmagała się coraz bardziej zasypując białym puchem Fosjarden, który ze strachem oczekiwał na gniew bogów. Skien stał na wzgórzu wypatrując Sybilli. Wiedział, że tylko ona może ocalić osadę i ludzi których kochał. Wiedział też, kim jest jego królowa i co może uczynić, gdy stanie się jej na drodze. Podziw dla niej mieszał się z lękiem i niepokojem. Była esencją życia i tym wszystkim, co definiuje odległe światy we wszechświecie. Życiem, płodnością, wojną i unicestwieniem. Starożytną Światłością ubraną w ludzką powłokę. Jest. Dostrzegł ją. Zmierzała w kierunku jego domostwa. Dlaczego tam ?
*****
Sybilla rozglądała się po izbie, gdzie prócz łoża zbitego z desek przykrytego zwierzęcymi skórami, było również pełno wiszących amuletów różnej wielkości. Wykonane były z sprężystych gałęzi tworzących ramę, w którą wplecione ścięgna, włosie i rzemienie tworzyły sieć ozdobioną w ptasie pióra. Już kiedyś cos podobnego widziała. Na odległej planecie, tam zwali je `łapaczami snów`.
- Żyjesz bardzo skromnie - odezwała się królowa słysząc wchodzącego druida, po czym wyciągając miecz spod okrycia dodała - Trzeba go oczyścić.
Skien przejął go i spojrzał zafascynowany. Na głowni obosiecznej, przez jej środek przechodził napis w języku którego nie znał. Rękojeść natomiast pokrywały liczne symbole. Sam miecz mimo swojej wielkości był lekki i wykonany z niewiadomego metalu.
- Odłóż broń - wyrwał druida z zamyślenia głos Sybilli. Wykonał rozkaz opierając miecz o drewniana ścianę i zerkną na królową. Stała obserwując go osobliwym spojrzeniem. Wzrokiem, który przeszywał go na wskroś, ale też wzbudzał podniecenie.
- Rozbierz się - rozkazała podchodząc do niego. Skien posłusznie zrzucił odzienie i dygocząc z zimna wyczekiwał co nastąpi. Sybilla w milczeniu przysunęła się do niego i poczuł jej ciepły oddech na klatce piersiowej. Uniosła głowę delikatnie dotykając dłonią jego twarzy i odsunęła w tył jasne włosy. Przylgnęła do niego bardziej i wtedy jej dłoń ześlizgnęła się na tors, a potem niżej, wędrując ku dołowi. Poczuł zimne palce na podbrzuszu a potem na członku. Spojrzał na królową. Uśmiechała się zalotnie.
- Chcę być twoją pierwszą kobietą - wyszeptała.
ratings: good / excellent
Barwny i bogaty język. Niestety, nie ustrzegłaś się błędów, głównie interpunkcyjnych. Brakuje przecinków głównie p=rzed imiesłowami przysłówkowymi: zasypiając, wypatrując, słysząc, wyciągając, opierając, delikatnie wyczekując. Tylko przed "wędrując" wstawiłaś przecinek. Ponadto brakuje przecinków przed: których, dodała, którego, wyczekiwał, co nastąpi, a potem. Zbędny przecinek przed: było.
Ponadto piszesz "zerkną", a powinno być "zerknął". Piszesz "z sprężystych", a raczej należało napisać "ze sprężystych". Zbędna spacja przed pytajnikiem.
POzdrawiam :)
ratings: perfect / excellent
Co do stylu, całkiem zgrabnie. Interpunkcje pominę, bo u mnie ona jest "piętą A...) :)))
Pozdro
PS, mam nad łóżkiem mały łapacz snów - przywiozłam latem z wojaży wakacyjnych, z Muzeum Indian w Spytkowie. Oczywiście nie eksponat muzealny, tylko produkt - pamiątkę :)
Dziękuję Gruszka :)