Author | |
Genre | biography & memoirs |
Form | article / essay |
Date added | 2018-12-02 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1368 |
Tegoroczny czas letnich podróży już dawno minął (chyba, że ktoś mieszka na półkuli południowej i pakuje walizki) – lecz nie przeszkodzi mi to w podjęciu szczególnych PODRÓŻY W CZASIE. Możesz obserwować ich przebieg! Pierwsza właśnie się zaczyna...
Zamierzam przenieść się do połowy I w.n.e., aby niczym cień chodzić za pewnym człowiekiem urodzonym w Tarsie, którego życiorys poznajemy m.in. w napisanych przez ewangelistę Łukasza Dziejach Apostolskich – sporej części Nowego Testamentu (Łukasz był też lekarzem oraz współpracownikiem bohatera mojej pierwszej podróży w czasie – apostoła Pawła).
Celem tej podróży są Ateny – tam się udaję, aby na ulicach i placach, oraz na Areopagu, obserwować Pawła – co tam robił, gdzie bywał, z kim i o czym rozmawiał...
Wehikuł czasu gotowy! Wsiadam, drzwi zamykam. Klik – pasy zapięte. Silnik pracuje. Zielone światło – ruszam!
Podróż 1. Obserwacja 1.
Od prześladowcy do naśladowcy.
Zanim jednak zacznę się przyglądać apostołowi Pawłowi w Atenach, koniecznym jest spojrzenie na niego w czasie wcześniejszym, aby wiedzieć, z kim mam do czynienia.
Posłucham, co ten człowiek sam o sobie mówi:
– Jestem Hebrajczykiem urodzonym w Tarsie, w Cylicji, ale wychowałem się tu, w Jerozolimie. Pod okiem Gamaliela uczyłem się dokładnie przestrzegać naszego Prawa. Byłem oddany Bogu całkowicie – tak samo jak wy dziś.
Prześladowałem chrześcijan: ścigałem, więziłem i zabijałem mężczyzn i kobiety.
Może to poświadczyć arcykapłan i członkowie rady. To od nich otrzymałem listy do Hebrajczyków w Damaszku, gdzie chciałem aresztować tamtejszych chrześcijan i związanych oddać pod sąd w Jerozolimie.
Ale gdy zbliżałem się do Damaszku, w samo południe oślepiła mnie przeraźliwa jasność z nieba.
Padłem na ziemię i usłyszałem głos skierowany do mnie: „Szawle, Szawle! Dlaczego Mnie prześladujesz?”
„Kim jesteś, Panie?” – zapytałem. „Jestem Jezus z Nazaretu, którego prześladujesz” – odpowiedział.
„Teraz wstań. Ukazałem się tobie, bo wybrałem cię na swego sługę i świadka. Będziesz opowiadał o tym, co widziałeś i co jeszcze ci ukażę. Będę cię chronić przed twym własnym narodem i przed poganami, do których cię posyłam.
Otworzysz im oczy, by odwrócili się od ciemności ku światłu, od władzy szatana ku Bogu – by przyjęli uwolnienie z grzechów oraz Boże dziedzictwo wraz ze świętymi, którzy mi ufają”.
(Dzieje Apostolskie 22,3-8; Dz 26,16-18).
Zatem mam do czynienia ze starannie wykształconym, energicznym faryzeuszem przekonanym, że należy wytępić uczniów Jezusa Chrystusa! Oddany z wielką gorliwością temu zadaniu, spotyka osobiście, w trakcie kolejne swej wyprawy Tego, którego prześladuje – Jezusa z Nazaretu – w Jego zmartwychwstałej postaci.
To wydarzenie już na zawsze odmieniło życie Szawła z Tarsu, który od tej pory zwał się Pawłem – i był do końca swoich dni ogromnie gorliwym naśladowcą i głosicielem Mesjasza, czyli Chrystusa z Nazaretu...
Co było dalej i dlaczego chcę obserwować Pawła w Atenach? O tym wkrótce :)
Bywają sytuacje, które wywracają, czasem wręcz dosłownie, czyjeś życie! Przychodzi jakieś przełomowe wydarzenie, i już osoba nie jest dłużej taka sama...
Świetnie, gdy taka rewolucja życiowa dotyczy czegoś pozytywnego (np. poznanie miłości życia; narodziny wytęsknionego dziecka; zdobycie wymarzonej pracy, itp.); gorzej, gdy następuje kryzys rujnujący życie i doprowadzający do bezdomności, uzależnień czy innych przykrych następstw...
A może masz swoje doświadczenie, którym możesz się podzielić?
Ja, na mniejszą skalę, także zaznałem nawrócenia (skala mniejsza, bo nie prześladowałem nikogo i nie oglądałem Jezusa) – było to już ćwierć wieku temu. Może kiedyś więcej o tym napiszę...
Bohater mojej podróży w czasie doświadczył ogromnej zmiany, której jednak nigdy nie żałował, o czym świadczą te jego słowa:
„Dobrze walczyłem dla Pana. Dokończyłem biegu wiary i zachowałem ją.
I oto w niebiosach czeka na mnie korona sprawiedliwości, którą w dniu swego przyjścia wręczy mi Pan, Sędzia sprawiedliwy. Zresztą nie tylko mi, ale również tym wszystkim, którzy z utęsknieniem oczekują Jego powrotu”.
(2 List do Tymoteusza 4,7-8).
cdn
(Ilustracją jest obraz z 1876 roku autorstwa Domenico Morelli - `Conversione di san Paolo`)
ratings: acceptable / good
ratings: perfect / good
O pewnych
Chwali się ten i ów, że za Chrystusem idzie.
Po co? By go spotkawszy, krzyknąć mu: „Ty Żydzie!“
---
Yakamoz - doprawdy, ta fraszka faktycznie bolesna, bo taka prawdziwa... :(
Podziwiam ludzi, co potrafią jednym/dwoma zdaniami podać tak wiele treści, w których - gdy trzeba - to i oskarżenie się mieści (że się nie akceptuje narodowości, z jakiej wywodził się Ten, którego się czci; oraz Jego Matka - wbrew pozorom, nie mieszkanka Podhala czy Częstochowy...).
ratings: perfect / excellent
Poza tym ciekawie prowadzona narracja, barwny język.
Doświadczenia własnego nic nie zastąpi (w myśl prawdy, że np. syty głodnego nie zrozumie...).
Pozdrawiam :)
Odrodzenie moralne jest możliwe - i przecież Historia świata zna takie przykłady - niestety, nigdy nie idzie ono w parze z wiarygodnością. Nasza WIARY GODNOŚĆ jest zawsze tylko jednorazowego użytku
W odbiorze tłumu napiętnowany krwią niewinną współbraci na zawsze pozostanie Kainem - i nikim innym
ratings: perfect / excellent
/który, przypomnijmy, na norweskiej wyspie Utoja ugrobił w ciągu jednego i tego samego dnia kilka zaledwie lat temu 77 ludzi i postrzelił 200 innych/
bycie kimś takim oznaczało wtedy męską sławę i chwałę oraz rychłą pośmiertną kanonizację.
Dzisiaj takich zuchów dożywotnio osadza się w kryminale o zaostrzonym rygorze
(patrz stosowne wyznanie św. Pawła - tego samego, który m.in. jest autorem znanego na całej Matce Ziemi "Hymnu o miłości")
Czy chciałbyś zamieszkać pod jednym dachem z kimś takim??
I co, wiedząc o krwawej przeszłości Szawła, myślisz o "Hymnie..."?