Text 66 of 70 from volume: Na drogę życia
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2018-12-18 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1783 |
Piotr jest wyjątkowo mi bliski
Oceniam starannie jego opinie
Dobrze lub źle
Bo chyba zawsze mnie dotyczą
Cokolwiek by nie mówił
W jakimś stopniu
Czuję się częścią równania
Igrekiem lub iksem w jego twierdzeniu
Udowadnia na przykład
Że człowiek który się przebiera
Jest zależny a im częściej to czyni
To tym bardziej aż do utraty suwerenności
Ten kto przebiera się trzy razy
Staje się niewolnikiem
Adekwatnie ten co raz na dobę
Jest prawie całkowicie wolny
I rzeczywiście on ubiera się tylko raz
Ja pracując co najmniej trzy
Patrząc na niego wiem że ma rację
I popadam na oślep w depresję
Zapewne gdzieś podświadomie
Zazdroszczę mu pozycji
Mam jednak piszczącą ripostę
Że jestem zanurzony w życiu
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Ubieramy się bo jesteśmy zależni od pogody, kultury, mody. Roboczo,- to od pracy.
Przebierając się w stosowny strój jesteśmy zależni od obyczajów , konwenansów.
Akt przebierania się zajmuje sporo czasu , należy liczyć pranie, prasowanie , składowanie oraz zaopatrywanie się w stosowna odzież. Wówczas niewiele czasu pozostaje.
Osoba która może pozwolić na jeden góra dwa stroje chyba jest bardziej niezależna :-)
Mi zaś ostatnio przychodzi się ubierać dość nędznie nawet dwukrotnie w ciągu dnia. Dlatego uczciwie przyznaję rację Piotrowi .
.
byś niczym od nich się nie różnił.
Tylko w takim razie KIM /w tych swoich kolejnych przebraniach/
TAK NAPRAWDĘ /jak św. turecki goły, cały nagi i bosy/
JESTEŚ
??
Hmmm... pomyślmy... Nikim?