Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-01-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1549 |
Ty wiesz jak tęsknię za Twoim fartuchem,
zapachem kuchni i za Twoim głosem.
Nie potrafiłaś raczyć nas bajkami -
recytowałaś Romanse Adasia.
Ballady, wiersze, Bełza, Konopnicka... -
choć klas niewiele, lecz klasy niemało!
Radość, pokorę, miłość, serce dziecka
miałaś, choć życie rzadko rozpieszczało.
Babciu, pamiętam, nigdy nie zapomnę
jak się starałaś, bym wyszła na ludzi,
Twoich żarcików i na głowie chustki,
i opowieści, jak bywa po grudzie...
Zapalę ognik – jak Ty – będzie skromny.
Bo nie lubiłaś w świetle – cień wolałaś.
A i tak dla nas – dla gromadki wnuków -
jasne jak słońce, że bardzo kochałaś.
Rozmawiam z Tobą nocami. Wiem, słuchasz.
Przyśnisz się czasem, gdy widzieć Cię muszę.
Tam w drzwiach przywitasz, jak kiedyś przed laty,
kiedy do domu były zbędne klucze
i nie musiałam nosić ich na szyi.
Bo byłaś zawsze, dom nie straszył pustką.
Dziękuję dzisiaj za te wspominania
upięte w koczek pod wzorzystą chustką.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Piękny, sercem pisany pean na cześć
jak się starałaś, bym wyszła na ludzi.
(vide 3. strofa)
Bez starań rodziców i dziadków nasze dzieci wyrastają na chwasty