Text 255 of 255 from volume: Zlepek klepek
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2019-04-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1448 |

Jest niedziela wczesny ranek
człowiek chciałby „fiki – miki”,
lecz go z łóżka wyciągają
prosto z chlewni głośne kwiki.
Wciąga zatem chłop galoty
i do chlewa wpada z petem,
chuć poczeka, bowiem trzoda
zawsze na wsi priorytetem.
Ledwie był otworzył wrota
wnet się poczuł jak ta szuja,
bo go świnie otoczyły –
Prezes chce nas zrobić w chuja.
Polska wieprzowiną stoi,
niech się koleś puknie w główkę.
Czemu pięćset na rogate,
zaś za świnię tylko stówkę?
Musi być zróżnicowanie.
Chłop wyjaśnił rzecz niezbicie
szynkę lubię ale krowę,
doję jeszcze należycie.
ratings: perfect / excellent
Powód takiej dysproporcji,
(przyznać trzeba - dobry pomysł),
to by znowu nie oskarżać
tego rządu o... NEPOTYZM.
:P :D
ratings: perfect / excellent
Schaby i karkówkę.
Kotlet pichcą baby
przed i za przednówkiem.
Wołowina nie świnina -
Wie to i dziecina,
Stąd też tego jest przyczyna,
Nie mylić ze skutkiem :)
ratings: perfect / excellent