Text 141 of 170 from volume: wiersze okolicznościowe
Author | |
Genre | prose poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2019-04-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1419 |
A co, z
Paryżem?
Nie takie już przeżył,
Więc i te, przeżyje... Myśmy
Przeżyli gorsze, kataklizmy, Warszawy
Całej nie było, a jest cała...
Katedra Notre Dame, Pomnik
Tysiącleci , Kto zadał cios w serce
Paryża? Niesłychana zbrodnia. Czy człowiek
Musi, wciąż przechodzić terapię wstrząsową?
By jedno uratować, musi tracić inne? Człowiek,
Jako jedność, staje się iluzją, w rękach upiorów...
Wampiry świętują, człowiek zostaje z bólem swoim...
Naprzeciw złu, co się czai, czasem w tym uśmieszku,
Wzgardliwym,
Człowiek musi przeboleć
I się podnieść, silniejszy,
Przeciw złu...
I jednak, lepszy
W przyszłości,
Która w rękach
Dobra
Tkwi
Niezbadana...
ratings: perfect / excellent
W rękach własnych upiorów
(patrz jeden z wersów - cytuję z pamięci)
Ano, właśnie! W punkt trafiona myśl! Skoro sami ze sobą mamy problem i co do siebie samych nie wiemy, czego chcemy i dokąd nas nogi niosą - to co dopiero myśleć o takim wielomilionowym wielokulturowym wielonarodowościowym Paryżu??
Żadne społeczeństwo nie jest monolitem. Wewnętrzne napięcia, targi, przetargi i tarcia wszędzie były, są - i będą
I podnieść się silniejszy
(patrz ostatnie wersy)
Tragiczne doświadczenia nie mogą być źródłem biadolenia i wiecznego załamywania rąk. Naszą Polaków jedyną rozsądną dewizą hasło
Trzeba z żywymi naprzód iść
Po życie sięgać nowe! /A. Asnyk/
Nie mamy czasu na żadne daremne żale, bezsilne złorzeczenia. Przeżytych zdarzeń żaden cud nie wróci do istnienia
ratings: perfect / very good