To akurat na zdjęciu miłe tetatet jest damsko-damskie, co notabene w niczym nie umniejsza przyjemności.

Jak dobrze wiemy, każdy baran (z zakręconymi rogami) wśród swych "pań" zawsze wnosi przede wszystkim atmosferę wiecznego zabiegania

Taka jak ta luzacka atawistyczna potrzeba - patrz nagłówek miniaturki- to warunek sine qua non, by w tym naszym owczym zabieganiu całkiem z kretesem nie sfisiować

Bardzo mi się podoba taki atawizm :) Pozdrawiam serdecznie :)

Emilio, oczywiście, że nie umniejsza... Tego by jeszcze brakowało, żeby umniejszało. ;) Zaraz, zaraz... mam nadzieję, że mnie się nie oberwie, że propaguję LGBT. ;) :D
A to wcale nie w tym rzecz. Jak sama wiesz.

Marto, mnie też. I ja pozdrawiam ;)