Author | |
Genre | romance |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-05-06 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1165 |
Gdy tylko zdążyłam się obudzić już byliśmy na miejscu. Taksówka czekała o umówionej godzinie na parkingu.
- Witam. Proszę pod ten adres.
- Co to będzie za miejsce? W ogóle nie chcesz się pochwalić. Wiesz,że ja uwielbiam niespodzianki.
- I o to mi chodzi kochanie. Informacją był tylko wyjazd,a cała reszta moją słodką tajemnicą.
- Doprowadzasz mnie do szału.
- Ależ ty jesteś niecierpliwa. Jeszcze będę Cię musiał związać albo zakryć te twoje śliczne oczka.
- Daj spokój. Nie mam już pięciu lat.
- I nie musisz. Każdy wiek jest dobry na takie eksperymenty. Nawet w łóżku. Ty nigdy nie chciałaś tego spróbować chodź nie raz Cię do tego namawiałem.
- Wez. Jeszcze pomyślę,że stosujesz to na kimś innym skoro się tak zachwycasz. A może jednak?
- Przestań. Ja chcę tylko coś zmienić w naszej sferze łóżkowej albo coś dodać,żeby nie było nudno,a ty mnie odrazu o jakieś zdrady podejrzewasz.
- O nic Cię nie podejrzewam tylko głośno myślę. Dajmy temu spokój. Chcę napatrzeć się na te piękne widoki.
- Masz rację. Ładnie tutaj. Niech to miejsce zapadnie na długo w twojej ślicznej główce,bo następnym razem zabiorę Cię np do Włoch.
- Naprawdę? A czym ja sobie zasłużyłam na takie wycieczki? Co ty kombinujesz?
- Czy ja muszę coś kombinować,żeby sprawić przyjemność swojej ukochanej dziewczynie? Zasługujesz na wszystko co najlepsze,a ja dołożę wszelkich starań by tak było. Obiecuję.
- Nie schodź poraz kolejny do tematu pieniędzy. Wiesz,że ja nie jestem jakąś materialistką. Nie wybrałam Cię dla pieniędzy tylko dlatego,że Cię kocham i dobrze o tym wiesz. Wystarczy,że u mnie w domu wszystko wokół się tego kręci. Chcesz być jak moja matka czy ojciec? Dla nich nie liczy się coś takiego jak miłość tylko po trupach do celu żeby mieć jak najwięcej tych pieniędzy. Rzygać mi się chcę jak o tym pomyślę.
- Przesadzasz kochanie. Pieniądze w życiu też są bardzo ważne,bo dają nam wiele możliwości. Nie stać by nas było na takie wakacje gdyby nie one.
- Wiem i po części to rozumiem. Takie wycieczki też bardzo kształtują człowieka,wnoszą coś nowego do jego życia.
- No widzisz. Dobrze,że wyciągasz z tego jakieś plusy.
- Daleko jeszcze?
- Właśnie jesteśmy na miejscu. To nasz hotel. Podoba Ci się?
- Piękny. Taki nowoczesny i świeży. Z daleka już dostrzegam wielki basen.
- To dobrze,bo tam też zajrzymy. Teraz udamy się tylko do hotelu po nasze klucze,a wieczorem zapraszam Cię do najlepszej restauracji w tym miejscu.
- Serio? To super. Zawsze chciałam spróbować tutejszych dań.
- Dzień dobry. My mieliśmy rezerwację na nazwisko Dobroń.
- A rzeczywiście. Państwa apartament jest już gotowy.
- A moja niespodzianka dla ukochanej leży już na łóżku tak jak mówiłem?
- Oczywiście. Wszystko zostało zrobione tak jak Pan mówił.
- Doskonale. Dziękuję za klucze.
- Proszę i życzymy udanego pobytu.
- Gotowa?
- Pewnie. A co to za tajemnice przede mną? Widziałam jak szeptałeś do tej dziewczyny i się uśmiechałeś? Mam być zazdrosna?
- Ależ skąd kochanie. Takie tam moje wygłupy. Przecież wiesz,że tylko Ciebie kocham i nie w głowie mi inne dupy.
- Dupy? Więc ja też jestem nią dla Ciebie? No wiesz Co?
- Nie. No co ty. To są takie tylko męskie powiedzonka. Ty to jesteś moją perełką.
- Haha... No ja myślę.
- To tutaj. Trzymaj te klucze,a ja zawiąże Ci oczy jeśli mi pozwolisz. Chcę Cię tylko uprzedzić,że nie pożałujesz.
- No dobra. Niech Ci będzie. Już zaryzykuję.
Gdy lekko ścisnął chusteczkę muszę przyznać,że poczułam podniecenie całą sytuacją. Nie spodziewałam się,że tak jak mówił mogło to być takie fajne.
- Gotowa?
- Myślę,że tak. Nie trzymaj mnie już dłużej w tej niepewności.
Kiedy delikatnie mi ją zrzucił moim oczom okazał się piękny apartament z widokiem na ocean. Byłam w szoku. Dodatkowo mieliśmy ulokowany taras,a w nim jacuzzi. Dalej nasza ogromna sypialnia z królewskim łożem i plazmą. Łazienka była też bajką. W naszej wannie mogło się zmieścić co najmniej pięć osób.
- I co? Podoba Ci się?
- Czy mi się podoba? Przecież to jest marzenie. Czuję się jak księżna Kate.
- Haha... To dobrze,bo o to mi właśnie chodziło. Jesteś moją księżniczką.
Po tych słowach normalnie rzuciłam mu się naszyję. Przepełniała mnie ogromna radość i już wiedziałam jak mu podziękować za takie luksusy których mi czasami brakowało.
- Co ty robisz?
- Dobieram się do Ciebie. Tak seksownie wyglądasz w tym czarnym podkoszulku,a to wielkie łoże przydałoby się jakoś ochrzcić.
- Hehe... Ty moja kochana kusicielko. Nie powiem,że bym nie chciał,ale za niedługo musimy wychodzić.
Gdy to powiedział moją uwagę przykuła spora torba leżąca na łóżku. Byłam ciekawa co się w niej znajduję.
- A co to jest?
- Sama zobacz. Mam nadzieję,że moja sekretarka trafiła w twój gust.
Kiedy otworzyłam ujrzałam małą czarną na ramiączka z odkrytym biustem. Dalej złote sandałki na cieniutkich paseczkach i czerwoną,koronkową bieliznę.
- Łał. Nie wiem co powiedzieć.
- Chyba to,że Ci się podoba kochanie.
- Rzeczywiście. Bardzo. Dziękuję Tobie i twojej sekretarce za świetny gust.
- Nie ma za co. A teraz leć do łazienki się przebrać i ogarnąć,bo chciałbym to zobaczyć na Tobie.
- Dobrze kochanie. Za godzinkę jestem.
Gdy poleciała do łazienki ja podszedłem do naszej ogromnej szafy po garnitur. Nie chciałem go przy niej wyjmować,bo jeszcze by nabrała jakiś podejrzeń co do tego wyjścia. Niestety garnitur jak i ubiór mojej kobiety był sprawką Pauliny. Ja nie lubiłem się zajmować takimi sprawami. Nawet nie miałem do tego polotu. Chciałem powoli zakładać koszulę,ale zauważyłem,że dzwoni mój telefon. To była Paulina. Wyszedłem na taras.
- Hej Skarbie. I jak tam? Trafione ciuchy wybrane przeze mnie?
- Co to za pytanie w ogóle. Oczywiście,że tak. Jak zawsze. Gdybyś się nie znała to bym Cię o to nie prosił.
- No fakt. Założyłeś już ten garnitur? Na pewno będziesz wyglądać obłędnie.
- I dzwonisz tylko po to,żeby mi o tym powiedzieć? Marnujesz mój czas. Zaraz muszę kończyć,bo Julka wyjdzie z łazienki.
- Mam nadzieję,że ta żmija nie powie Ci dzisiaj tak.
- Serio kurwa? Przestań tak nazywać moją kobietę.
- Twoją kobietę? A ja to co? Już nie twoja?
- Ty jesteś dla mnie kimś innym.
- Tak? A może przygodą?
- Nie mów tak. Też jesteś dla mnie ważna.
Gdy zdążyłem wypowiedzieć te słowa Julka z owiniętym ręcznikiem stała już na tarasie. I jak ja mam kurwa to teraz odkręcić?