Text 56 of 56 from volume: m jak morze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2019-07-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1185 |
Witaj!
Witaj!
Ach, ten szum!
Jak pieści uszy!
Ach, ten Bałtyk rodzimy,
Wielki horyzont kulisty.
Błękit pokryty pianą chmur
I wichrów chóry.
Ach, to niebo, jak...
Ach ten las,
Ponad urwiskiem
Co spada ku falom
Pienistym.
Skoczyć w te fale,
Rozpędzone, szalone,
Skoczyć, nie skończyć.
W tobie krew, jak szampan
Się pieni,
W tobie, śpiew
Ach, te kamienie
Kiedyś, może żywe?
I wspomnień strumienie
I te nadmorskie, leśne jagody.
Też kiedyś, byłeś młody
Jakże dawno, jakby nie było,
A przecież było
Ach, te ptaki, rybitwy, mewy
Ach, te coraz bardziej
Amnezją starczą,
Zatarte obrazy,
Lecz nic ich,
Do końca,
Nie wymaże
Witaj, o nic nie pytaj.
Co Ci jeszcze, Haniu,
Mam opowiedzieć,
Na przywitanie?
ratings: perfect / excellent
Po takim przywitaniu
Jedno jej zostanie:
Rozstanie :(
Za dużo wody w tym Bałtyku,
Za dużo wiatrów z nim w styku!
Nie widać Hani w tej wodzie
Zachwytów!