Go to commentsTrójpoemat miłosny
Text 88 of 255 from volume: Mioklonie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2019-08-01
Linguistic correctness
Text quality
Views1331

I. Chciałem zapisać się do LGBT, ale mnie nie przyjęli


jeszcze się nasłuchałem

- że nie mam prawa mieć orientacji

innej, niż biała i czysta, niczym

spalone składowisko opon


i nie chodzi mi, rzecz jasna

o którąkolwiek z organizacji

po prostu: zamarzyło się

wyskoczyć na chwilę

pobyć w innych barwach niż czerń


zrobić koci grzbiet - od lewa do prawa

rozpiąć się na niebie


niestety: nie usunięty w porę ogranicznik

zarósł, oblało go tłuszczem


pomóż

II.Dzierżak


proste, jak budowa myśli:

nie potrafię być do końca wierny

ani uczciwy. zbaczam z zardzewiałych

torów w różnorakie gąszcze


zdrada fizyczna? a skąd!

nie pada ani jedno złe słowo

palce leżą grzecznie w kieszeniach


ale łżę, najdobitniej świadczą o tym

zmarszczki, szwy ubrań

- patrz - całe wersety blag

przyczerniałych klątewek rzucanych na

mitologiczne postaci, z którymi - jak

truję - zdarzało mi się sypiać

lub walczyć

a które siakoś nie chcą zaistnieć

w realnym świecie


nie wybaczaj, bo umrę ze starości

przed czterdziestką

albo od nadmiaru kłamstw

zaceruje mi się mózg

lub sczeznę ze zwierzęciem

zaszytym w gardle

(nie, nie będzie to rozgwiazda)

III. Interkomunał


fikcyjne miasto Hangoverica skrzy się

(obowiązek znakowania alkoholików

farbą fluorescencyjną wprowadzono

w zeszłą środę - a już są efekty!)

niczym niebo w Sylwestra, gdy

ciężko odróżnić gwiazdy od atrap


co mieszkaniec - to pustelnik

(dwieście tysięcy ludzi - a każdy

widzi przed sobą jedynie erg)


i tak żyją w swoich eremach

nudni i przewidywalni

(-do ust i z połykiem, do dna)


...no dobrze, znów minąłem się z prawdą

ich zawroty głowy powodują, że Ziemia

się kręci. ale o tym nie powiedzą ci

w żadnej szkole

(tajemnica monopolowa, top secret)


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Trójpoemat miłosny (patrz tytuł) po tzykroć w każdej swojej części mówi o przymusie życia w nieprawdzie - i jest o zdradzie. O tym, że jako konkretny OTWARTY konstrukt psychofizyczny musisz MUSISZ mieć ciągoty, musisz czegoś pragnąć, o czymś śnić, za czymś gonić,

gdyż wciąż na nowo wabi ciebie tak różnorodny w swym bogactwie świat,

bo nie jesteś martwym drewnem, skamieliną??
avatar
łżę, najdobitniej o tym świadczą zmarszczki,
szwy ubrań /dla kamuflażu, by ukryć nagą prawdę/

(cytat z pamięci - patrz cz. 2. pt. "Dzierżak")

/i niżej/

zdrada fizyczna? a skąd?!

(j.w. - cytat z pamięci)

/i jeszcze dalej/

co mieszkaniec - to pustelnik

/i jakaś w tej sytuacji zdrada? Ale!/

(patrz cz. 3. pt. "Interkomunał")
avatar
Miłość fizyczna - w dobie francy, trypra, opryszczki, kiły/mogiły, hiv i aids - wymaga ofiar.

Dlatego wszędzie na świecie w miastach i po wsiach wszyscy jesteśmy kolorowymi tęczowymi (patrz cz. 1. "Chciałem zapisać się do LGBT...") pustelnikami
© 2010-2016 by Creative Media