Głęboko filozoficzny przekaz: odnajdywanie - kogo?czego? - dopełniacza (tutaj tego lirycznego "mnie", który nic tylko uciekam - patrz tytuł), jest poszukiwaniem igły w stogu siana, wiatru w polu, złota ostatniej kropli słomkowej herbaty w samowarze i - generalnie - stratą czasu. Międzyczas PRAKTYCZNIE nie ma kompletnie znaczenia, gdyż to time is money.

Goryczy tego skrajnego sceptycyzmu dopełnia ostatni dwuwers:

może już nie szukaj
zniknę nim dojdziesz

Wniosek dla miast i wiosek: NIE SZUKAJMY WCALE. Życie niech kłębi się przy okraszonej misie jedynie na poziomie wegetatywnym.

Słowo szuka słowa
Pomiędzy nami
-
doskonałe