Go to commentsWYDMY ZAKWITNĄ 2 (SoundCloud)
Text 30 of 25 from volume: Transformacje
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2019-10-18
Linguistic correctness
Text quality
Views1873

Autorka: Moja Wyspa


NA ŚCIANIE


Jak mnie dziś boli każde słowo

w mojej pamięci wypalone;

myślom pozwalam  biec jałowo,

nie ważne nawet, w którą stronę


straciło sens – a może nigdy

me biedne życie go nie miało;

jest tylko to poczucie krzywdy,

co zawsze mnie prześladowało


dziś już nie pragnę swojej ściany,

bo wybudować jej nie chciałeś;

mam tylko czas – piach rozsypany

i samotności wydmy białe


na pustej plaży słona cisza

iskrzy na falach bezszelestnych;

na ścianie – obraz mojej wyspy

niezrozumiały dla współczesnych




Moja odpowiedź na wiersz „NA ŚCIANIE”



WYDMY ZAKWITNĄ 2


wypal na starych nowe słowa

nie bój się czerni spalenizny

myśli właściwą znajdą drogę

pamięć uzdrowią świeże blizny


nie będziesz pragnąć ścian z bursztynu

i wina co się gdzieś przelało

czmychnie do piekła treść rogata

a to co białe uśnie biało


wydmy zakwitną piaskiem wersów

na falach bezszelestna spowiedź

wykradnie obraz śpiącej ścianie

i tchnie w zmurszałe - wskrzesi nowe



  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Prawdopodobnie zostanę zmiażdżony za publikację wiersza bez zgody autorki, ale dopóki sama autorka, nie zażąda skasowania tego materiału - zaryzykuję.

Nie wszyscy (niestety) mieli okazję poznać poezję Mojej Wyspy. To cudna poezja, która zdobiła niegdyś Publixo.

Moja Wyspo, gdziekolwiek się znajdujesz, najniższe ukłony i serdeczne pozdrowienia.
avatar
Wyspo, ma wyspo nieszczęśliwa,
Bez ciebie szczęsny ja nie bywam,
Bez ciebie puste noce, puste dnie,
i żyję sam na smutku dnie.
avatar
Wiersz ma optymistyczne przesłanie już w swoim tytule, zapowiadającym, że wbrew pustynnym widokom

Będzie lepiej, tylko lepiej!

/Miyo, Tymek/

Oczywiście! Nie da się zbudować żadnej przyszłości na negacji
avatar
Pełna symbioza obu tekstów /inspirującego i zainspirowanego/, chociaż ten pierwszy /Mojej Wyspy/ - to wyraz skrajnej dekadencji

straciło sens - a może nigdy
me biedne życie go nie miało

a ten drugi - to liryka duchowego męskiego wsparcia i pociechy.

Ona:

podaj mi dłoń
bo tonę


On:

daję ci pierścień złoty
i biorę cię za żonę
© 2010-2016 by Creative Media