Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2020-03-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 973 |
Dla każdego mężczyzny punktem honoru jest zrobienie trzech rzeczy:
- posadzić drzewo;
- wysadzić dom;
- i ukraść fortepian.
Najłatwiej jest posadzić drzewo, chociaż nie dla każdego jest to sprawą rzeczywiście prostą. Nic więc dziwnego, że szkoły szkółkarskie i ogrodnicze cieszą się niesłabnącym powodzeniem. Nawet jeżeli drzewko jest niefachowo posadzone, nie ma w tym nic strasznego, bo i tak jakoś zawsze urośnie.
Wysadzić dom też możemy dość łatwo. Przecież nie musimy wysadzać własnego, a jeżeli już zdecydujemy się na to, nie zapomnijmy uprzednio z niego wyjść i bezpiecznie się stamtąd oddalić. Słyszane często wybuchy ni stąd, ni zowąd, których nie potrafimy skojarzyć z żadnym konkretnym wydarzeniem - to właśnie to.
Najtrudniejszym zadaniem, będącym prawdziwym testem na prawdziwego mężczyznę, jest kradzież fortepianu. Niektórym wydaje się to dosyć banalną czynnością, lecz nie takie to proste. Wiele osób próbuje wyćwiczyć tę kradzież, kradnąc uprzednio coś mniejszego, np. skrzypce. Tak było do momentu, gdy okazało się, że więcej skrzypiec jest kradzionych, niż kupowanych. Przychodzi taki cwaniaczek, do jednej kieszeni pakuje smyczek, do drugiej cały instrument - i myśli, że przechytrzy właściciela sklepu, ci jednak w tych kombinacjach połapali się dosyć szybko i gdy tylko posyłani są do sąsiedniego pomieszczenia po kalafonię albo nuty, zawsze ukradkiem włączają system alarmowy. Dopiero szczęk zatrzaskujących się wnyków klawiaturowych pozwala im wrócić i wezwać policję. Zawsze kończyło się to żałośnie dla amatora fortepianu. Po wielu takich nieudanych próbach opracowano technikę tej kradzieży metodą fałszywej szatni. Na czym ona polega?
Po wejściu do sklepu niepostrzeżenie rozstawiamy naszą rozkładaną fałszywą szatnię i wieszamy w niej płaszcz. Czy sprzedawcy może przyjść do głowy, że chcemy ukraść fortepian? Z całą pewnością nie. Człowiek, kulturalnie wieszający swoje ubranie w szatni, nikomu nie będzie kojarzył się negatywnie. Dalsze czynności są już proste. Witamy się serdecznie z właścicielem sklepu, po czym prosimy go o przyniesienie z magazynu waltorni. Kiedy ten tylko wyjdzie, błyskawicznie wstawiamy fortepian do naszej szatni i wraz z nią udajemy się na ulicę. Zanim ktokolwiek się połapie, już jesteśmy w taksówce, zmierzającej do naszego domu. Nawet jeżeli przy tej okazji przytrzaśniemy klapą swój kręgosłup, wielokrotnie go łamiąc, skonamy w poczuciu dobrze spełnionego żywota naszego. Amen
Wielokrotnie chiałem to zrobić, ale nie wiedziałem jak.
Dziekuję za podpowiedź.
ratings: perfect / excellent
krótka i jest bardzo ryzykowna. Ale wyćwiczony złodziej ma swoje sposoby.
Pozdrawiam.
Ale zazwyczaj fortepian nie jest skory do przejawiania ruchu w stronę drzwi. Wtedy trzeba go wysmarować olejem z sardynek, i foki zaczną się o niego ocierać.
Muszę zerknąć do notatnika, gdzie trzymam esej pt. `Foka. Czy zawsze może wynieść fortepian`, co dalej.
Niestety jest cały wysmarowany. Więc trudno. Ten pomysł tutaj przedstawiony, jest chyba najlepszy. Tylko trzeba uważać, bo sam Chopin powiedział, a jeśli nie on, to ktoś do niego bardzo podobny, że fortepianu nie trzeba drażnić.
ratings: perfect / excellent
Oceny.
Wydaje mi się że jest w porządku, zatem ocena doskonała. A za wartości literackie najwyższa ocena.
ratings: very good / excellent
Trochę razi nie sąsiedztwo słów: kradzież, kradnąc. Szwankuje też interpunkcja.