Go to commentsArkadij Buchow. Pierwsze konie za płoty /4
Text 255 of 252 from volume: Tłumaczenia na nasze
Author
Genrehumor / grotesque
Formprose
Date added2020-04-08
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views1094

- Nie, nie w tym rzecz... Chcę powiedzieć, że to taki koń...

- Pewny?

- Na sto procent.

- No, to cześć, idę...

- Ależ nie... Weź tylko na niego postaw! Ręczę za niego.


Postawiłem zatem kolejne 10 rubli i sam zacząłem bacznie śledzić mego rumaka. Był to zwierz bardzo poczciwy, który wyraźnie postanowił poprzeć czynami opinię, wyrażoną przez mojego przyjaciela... Od razu odstawił za sobą wszystkie pozostałe wierzchowce i zwolnił dopiero przy słupie zwycięzcy, oszczędzając siły dla kolejnego ataku... i przyszedłszy na metę jako piąty.


Tak więc i tym razem mój bilet nie został zrealizowany. Tak samo zresztą jak bilet mego towarzysza, który w tej stawce wykupił los na innego konia - tego, co przyszedł kilka sążni za moim.


- Widzisz przecież, - pojednawczo powiedział, unikając mojego wzroku, - ja też przegrałem.

- Wiesz co? - w rozdrażnieniu odparłem, - Za mego życia pociągi przejechały wielu ludzi, nigdy jednak nie pocieszałem się tym smutkiem, kiedy ktoś mi właził na odcisk...

- Tak, masz rację, ale to był pewniak... To tylko przypadek...

- Biorąc pod uwagę moją pełną ignorancję w tym temacie, - powściągając nerwy, sucho odpowiedziałem, - możesz mi tłumaczyć, że koń trzasnął po waterlinii *), że nawalił mu propeler **) albo że zeskoczyły z niego panewka i koło zamachowe ***) - ja i tak nic z tego nie zrozumiem. Tak więc cześć, idę do domu.

- To sobie idź... Jak jesteś taka świnia...

- Posłuchaj! Kosztowało mnie to 20 rubli - gdzie te moje 280??

- Dostaniesz...

- Może mi to dadzą w innym miejscu, to lepiej tam właśnie pojadę.

- A idź do diabła...


Po takich słowach ludzie zwykle albo przestają sobie podawać rękę, albo, milcząco westchnąwszy, zostają. Słabość była i, niestety, będzie jedną z negatywnych cech mojego charakteru.


- To na jakiego mam teraz postawić?

- Sam se wybierz...

- Nie mam żadnego doświadczenia w tej materii... Postawię może na tą tam kobyłkę... Widzisz, jak dzielnie chodzi, chcę na nią...

- Na nią nie wolno...

- Czyżby biegała tutaj ot, tak sobie, pustym przebiegiem? To na co ją w takim razie tutaj brali, jeżeli nie można na nią nawet postawić... Toż to szachrajstwo jakieś...

- Stawiać zawsze można. Głupcy tak zrobią. Ale na pewno przegrasz. Czy taki koń może wygrać?



..........................................


*) waterlinia - linia dopuszczalnego zanurzenia w statkach;

**) propeler - śmigło;

***) panewka i koło zamachowe - urządzenia techniczne

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media