Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | prose |
Date added | 2020-04-08 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 1105 |
- Nie, nie w tym rzecz... Chcę powiedzieć, że to taki koń...
- Pewny?
- Na sto procent.
- No, to cześć, idę...
- Ależ nie... Weź tylko na niego postaw! Ręczę za niego.
Postawiłem zatem kolejne 10 rubli i sam zacząłem bacznie śledzić mego rumaka. Był to zwierz bardzo poczciwy, który wyraźnie postanowił poprzeć czynami opinię, wyrażoną przez mojego przyjaciela... Od razu odstawił za sobą wszystkie pozostałe wierzchowce i zwolnił dopiero przy słupie zwycięzcy, oszczędzając siły dla kolejnego ataku... i przyszedłszy na metę jako piąty.
Tak więc i tym razem mój bilet nie został zrealizowany. Tak samo zresztą jak bilet mego towarzysza, który w tej stawce wykupił los na innego konia - tego, co przyszedł kilka sążni za moim.
- Widzisz przecież, - pojednawczo powiedział, unikając mojego wzroku, - ja też przegrałem.
- Wiesz co? - w rozdrażnieniu odparłem, - Za mego życia pociągi przejechały wielu ludzi, nigdy jednak nie pocieszałem się tym smutkiem, kiedy ktoś mi właził na odcisk...
- Tak, masz rację, ale to był pewniak... To tylko przypadek...
- Biorąc pod uwagę moją pełną ignorancję w tym temacie, - powściągając nerwy, sucho odpowiedziałem, - możesz mi tłumaczyć, że koń trzasnął po waterlinii *), że nawalił mu propeler **) albo że zeskoczyły z niego panewka i koło zamachowe ***) - ja i tak nic z tego nie zrozumiem. Tak więc cześć, idę do domu.
- To sobie idź... Jak jesteś taka świnia...
- Posłuchaj! Kosztowało mnie to 20 rubli - gdzie te moje 280??
- Dostaniesz...
- Może mi to dadzą w innym miejscu, to lepiej tam właśnie pojadę.
- A idź do diabła...
Po takich słowach ludzie zwykle albo przestają sobie podawać rękę, albo, milcząco westchnąwszy, zostają. Słabość była i, niestety, będzie jedną z negatywnych cech mojego charakteru.
- To na jakiego mam teraz postawić?
- Sam se wybierz...
- Nie mam żadnego doświadczenia w tej materii... Postawię może na tą tam kobyłkę... Widzisz, jak dzielnie chodzi, chcę na nią...
- Na nią nie wolno...
- Czyżby biegała tutaj ot, tak sobie, pustym przebiegiem? To na co ją w takim razie tutaj brali, jeżeli nie można na nią nawet postawić... Toż to szachrajstwo jakieś...
- Stawiać zawsze można. Głupcy tak zrobią. Ale na pewno przegrasz. Czy taki koń może wygrać?
..........................................
*) waterlinia - linia dopuszczalnego zanurzenia w statkach;
**) propeler - śmigło;
***) panewka i koło zamachowe - urządzenia techniczne