Go to commentscholernie straszne są dni w depresji
Text 22 of 128 from volume: myśli
Author
Genreprose poetry
Formpoem / poetic tale
Date added2020-04-11
Linguistic correctness
Text quality
Views1449

upłynęło wiele lat  

wiatr wiał w Wiśle masa wody 

kłody  gałęzie czarne liście na brzegu 

czułem chłód  strachu jakby był wieczny  

bałem się przez szarość dni


nie opuszczałem czterech ścian  

muzyka na uszach w centrum ja  

kilku dźwięków na pięciolinii których się nie boję

doświadczałem dyskomfortu 

jakby inny sort


walczyłem z demonami przegrywałem  

nieśmiały wstydziłem się siebie 

a inni wstydzili się mnie

zaniedbany opuszczony przez świat  

oprócz żony nikt nie podał  

szczerze ciepła dłoni

śmiech był ze mnie  

myślałem żeby odejść


skończyć pewien rozdział 

by spisał ktoś to był on  

chłopa szkoda

przyszedł do mnie On 

ścisną mą dłoń  

powiedział idź i nie grzesz  

upadek człowieka zabija ducha

gdy uwierzysz 

nic nie powstrzyma cię przed życia snem

 

najważniejsza rodzina  

podnieść człowieka gdy upada

są rzeczy o których nikt nie wspomina  

ważne by iść do przodu mimo niepogody  

wytrwale biec w bólu

w pocie na czole wzbić się

ponad fale na głębiny


kochać Boga gdy w nas mniej  

w małości tu na dole


  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Pełen dostojnej powagi, poemat o frapującej tematyce, jaką jest filozofia życia.
© 2010-2016 by Creative Media