Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2010-12-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3679 |
Eseik o ogonkach różnych
`Qń jaki jest każden widzi` – pisał w swojej encyklopedii Nowe Ateny ks. Benedykt Chmielowski.
A ogon? Ogon też?
Bo na przykład psi ogon jest integralną częścią całego psa. Do tego stopnia, że czasem trudno stwierdzić kto kim macha. Każden, któren ma psa – sam widzi.
Spójrzmy od przodu psa. Co widzimy? Ano, widzimy pysk wdzięcznie przekręcający się z prawa na lewo (u mańkutów – z lewa na prawo). Wzbudzone w ten sposób wibracje przechodzą na psi kark nie zmieniając kierunku kręcenia acz stopniowo przybierając na częstotliwości. Tułów, jako sztywniejsza część psa, przewodzi radość mniej widocznie. Za to gdy trafi na zad – wybucha ze zdwojoną siłą. Ostatecznie dopływa do ogona (lub ogonka, wg stanu posiadania) i tu, gdyby nie elastyczna konstrukcja zwierzęcia, w której kości połączone są stawami a mięśnie do kości przyczepione więzadłami i ścięgnami, mogłoby dojść do tragedii – po chwili ujrzelibyśmy worek z psiej skóry wypełniony radośnie podrygującymi kawałkami naszego pupila.
A gdy spojrzymy od tyłu psa? Próbowałam parę razy, ale pies, jak kompas, zawsze podczas cieszenia ustawia się do mnie pyskiem. Próba odwrócenia psa ogonem daje w efekcie dziki piruet. Poza jedną sytuacją. Jeśli stoję przed psem i WIDZĘ psi ogon podrygujący niby od niechcenia – sprawa jest jasna – coś nabroił i udaje, że go tu nie było. Bardziej spostrzegawczy dostrzeże jedno bacznie łypiące oko w celu oceny: na ile jeszcze mogę sobie pozwolić?
Dużo ciężej pisać o ogonkach smutnych czy przerażonych. Znika taki pod psem i chociaż go nie widać, to widać, jak bardzo go nie ma.
Natomiast nigdy nie widziałam obojętnego psiego ogona. Zawsze coś wyraża i zawsze jest to przekaz czytelny, niepozostawiający wątpliwości co do emocji i zamiarów właściciela. Psi radar. Wizytówka duszy.
Bardzo zdziwiłby się ten, kto chciałby w ten sam sposób czytać z kociego ogona. To język skomplikowany i pełen kalamburów. Pies ogonem gada i opowiada, kot – szepce, wyraża i… ostrzega. I biada temu, kto do kociego ogona używałby psiego języka. Rozsądnie jest, widząc kota machającego ogonem, ominąć go wielkim łukiem. Tym większym im kot większy.
Nieważne jakim językiem mówi ogon – on po prostu mówi. Wyraźnie i bez fałszu określa emocje, nastrój i zamiary.
My, ludzie, jak wszystkie wcześniejsze dzieła Boga, też mieliśmy ogony. I też po przeciwnej stronie niż oczy.
Pod Drzewem Wiadomości Złego i Dobrego nie było kusicielskiego, przebiegłego węża. Byli tam tylko Adam i Ewa. A Bóg czytał z nich jak z otwartej księgi. Bo byli ogoniaści.
Bóg nie wygnał ich z Raju. Sami uciekli zostawiając, leżące na kształt węża, odcięte ogony.
I wtedy wszystko Bogu wymknęło się spod kontroli.
A my, ludzie? Jak poradziliśmy sobie na Gigancie?
Stworzyliśmy własny Eden – świat, w którym pod maską życzliwości i miłości robimy sobie okropne rzeczy. I nic nam tam z tyłu nie zamacha, nic nas nie zdradzi…
Zaprawdę qń jaki jest każden widzi?
ratings: perfect / very good
Alfeusz
Ciekawe wyzwanie. Nikt nie wie, ile kobiet musiało onegdaj ukrywać swoją mądrość pod męską tuniką lub chitonem... No i z powodu porażającej urody Sokratesa, nikt mu chyba pod odzienie nie zaglądał:)
Kasia
Alfeusz
ratings: very good / excellent
ratings: perfect / excellent
A jak jeszcze pochylimy się nad całym kotem... I w ogóle nad naszą zoologią...
a więc długość psiego ogona NIC NAS NIE OBCHODZI