Text 38 of 105 from volume: Prawda ponad wszystko
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-05-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1182 |
Jakoby w cynkowej trumnie
Rozepchnął rękoma
I prawdę z gardła wydarł Bogu
Jemu to dzwon zabije jak wcześniej nikomu
Temu co prawdę z gliny podniesie
Naniże guziki w różaniec Katyński
Potem ze szczątków Smoleński
I dźwignie z tej ziemi nowe oblicze
Choćbym do krwi
Ręce poranił
Usypię mu kurhan
By nie był wam zapomniany
ratings: perfect / excellent
podmiot liryczny - "on" -
1. W cynkowej trumnie rozepchnął rękoma /nb. co rozepchnął w trumnie?/
i prawdę z gardła wydarł Bogu /utożsamianemu z Szatanem/;
2. Jemu to dzwon zabije jak wcześniej nikomu;
3. /dzwon zabije/ Temu co prawdę z gliny podniesie
Naniże guziki w różaniec katyński
Potem ze szczątków /różaniec/ smoleński
I dźwignie z tej ziemi nowe oblicze
/porównaj słynne słowa Jana Pawła 2./
Tylko, że tej syzyfowej na kolanach pracy nizania guzików przed nim - tym lirycznym "nim" - jest jeszcze cały pominięty przez Poetę ocean, bo co zrobić z trupami/guzikami Auschwitz, Birkenau, Treblinki, Lasów Szpęgawskich, dzieci Zamojszczyzny, podgrudziądzkich Kisów i 9 tysięcy innych w Polsce miejsc martyrologii??
To, co rzuca się w oczy Czytelnikowi w tej narracji - to wąska selektywność podejmowanych tematów i jednostronne "skrzywienie" obrazu prezentowanej rzeczywistości. Mówiąc obrazowo, Poeta widzi tylko jednym okiem.
Piękny uniwersalny w swym przekazie finał:
Choćbym do krwi
Ręce poranił
Usypię mu kurhan
By nie był zapomniany
(patrz ostatnia strofa - cytat z pamięci)