Go to commentsJa, szczęśliwa kobieta
Text 40 of 101 from volume: Pół żartem, pół serio
Author
Genrephilosophy
Formprose
Date added2020-05-19
Linguistic correctness
Text quality
Views1999

Ja, szczęśliwa kobieta


Dzięki swojej naturze umiem być szczęśliwa... Na przekór wszystkim i wszystkiemu. Jasne, że mam czasami gorsze dni, w których ni jak szczęśliwą czuć się nie mogę. Jednak i w takich dniach mam na siebie metodę. Wyuczoną. Wrzucam wtedy na luz i daję się nieść sile rozpędu dnia, z wiarą, że co złe, musi minąć. A co najważniejsze, co rusz jak mantrę powtarzam sobie: „jestem szczęśliwa… jestem szczęśliwa…”. Staram się wtedy też jak najczęściej do siebie uśmiechać… I to działa. Naprawdę. Od kiedy doszłam do perfekcji z tą moją metodą, o wiele szybciej, a i łagodniej, wychodzę z różnych perypetii. Szybciej pozbywam się też napadów smutku i przygnębienia… No i jestem szczęśliwa. Tak po prostu.

W życiu najbardziej fascynuje mnie, i to od kiedy tylko pamiętam, otaczająca mnie przyroda. Dlatego żyję z nią w bardzo bliskim kontakcie. W symbiozie. Nie wyobrażam sobie wręcz dnia, w którym zaraz po przebudzeniu nie mogłabym się z nią wszystkimi zmysłami przywitać. Mieszkam w pięknej okolicy. Dookoła góry i lasy. Przynajmniej 3, 4 razy w tygodniu wczesnym rankiem maszeruję z kijkami po lesie, chłonąc wszystkie leśne dary Matki Natury. Natomiast w innych dniach, zaraz po przebudzeniu, pierwsze moje bosonogie kroki kieruję do ogrodu, by móc choć na chwilę rozkoszować się jego porannym pięknem... No i proszę bardzo, co pewnego poranka w nim odkryłam. Czyż to nie cudowny obrazek?



Od lat objadałam się wisienkami z mojej wiśni i nigdy oprócz wisienek nic innego na niej nie widziałam… Aż tu nagle zobaczyłam te piękne kwiatuszki. Oniemiałam z wrażenia. Nie wiem, co to za jakie i jak na drzewie w ogóle wyrosły… Ale są. Od tamtej pory każdego lata. Zawsze są piękne, duże, w bajecznie chabrowym kolorze, z żółtym oczkiem. No czyż to nie cud natury? Cud jak nic!

 
  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Symbioza z ludźmi i Matką Naturą - to przez wszystkie ludy na Ziemi po milionkroć przetestowana recepta na spełnione, prawdziwie dobre życie.

Ps. Olśniewający kwiat pośród gałęzi wiśni to chyba wilec (??). To wieloletnia roślina powojowata; jej łodygi wiją się po podporach na spore wysokości
avatar
Tak jest, Emilio, tylko tacy ludzie potrafią przeżyć swoje życie szczęśliwie, mimo wielu trosk życia codziennego.

Nie, to nie wilec, to powojnik (Clematis). Pisałam o nim i pokazałam go w zbliżeniu w późniejszym tekście pt. „Powojniki… Cud w moim ogrodzie”.
avatar
Świat na ludziach się nie kończy.

On tam dopiero się zaczyna
© 2010-2016 by Creative Media