Text 10 of 96 from volume: Listy
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2020-06-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1400 |
patrzę na ludzi idę ulicą
między nim brak
szczerych uśmiechów
miny poważne
czuję się tak jak bym
odwiedził szpital psychiatryczny
w środku dnia
nie bój się kolego
nie oszukam ciebie zaufaj
przyjdź wieczorem popatrzymy w gwiazdy
odpłynie łodzią o północy w dal
gdzie miłość piechotą chodzi
bez powiedzenia dobrego słowa
bez pocieszenia braku pozdrowień
człowiek potrzebuje radości
kochamy się wtedy
gdy ciśnie dręczy pazur systemu
gdy choroba puka do bram
patrzmy w oczy wiedząc że omija nas czas
w oczach w głębi prawdy troski radość
dajmy ujście szczypcie emocji
niech włosy potarga wiatr
nie bój się kolego
nie oszukam ciebie zaufaj
przyjdź wieczorem popatrzymy w gwiazdy
odpłynie łodzią o północy w dal
gdzie miłość piechotą chodzi
ratings: perfect / excellent
Dlaczego nie uśmiechamy się??
Skoro jest tak dobrze?
nie oszukam ciebie zaufaj
(patrz refren tej starej jak świat piosnki)
to przykład znanej wszystkim śpiewki-gadki-szmatki, która każdemu koledze skutecznie mydli oczy.
Bój się, kolego -
odwieczny lebiego
kolegi swego
jak siebie samego!
skutkujący brakiem uśmiechu na ulicy,
BRAK ZAUFANIA.
Jeżeli na ulicach ludzie się nie uśmiechają, to żyjemy w państwie policyjnym
Kto? co? odpłynie nocą w dal /gdzie miłość piechotą chodzi/
?
Brak podmiotu w tej frazie niszczy jej przekaz