Wstęp

Marek Migalski wytrzeźwiał i powiedział: „Masa wybrała mi prezydenta. Ale nie może wybrać mi sposobu życia i tego, jak będzie ono wyglądać”. Haha hahaha! Von Knoedel by się uśmiał! Dlaczego nie może? Bo? Hahaha haha! Zapytajcie patriotów: czy masa może wybrać jednostce sposób życia i jak ono będzie wyglądać? Ale cóż, ja, witam pana Migalskiego w legionie. Tylko szatanowi, masa nie może rady dać. Od zarania. Z wściekłości, opowiada o nim śmieszne kawałki, weźmy ten, jak to prostak z Mazur wydymał szatana przez podstępy. Ale kiedy zgaszą światło, wtedy mięknie im rura. Przychodzimy nocą. Wezwaliście nas, maso…

Homilia

Bo, kiedy wam przeszkadza źdźbło w oku heretyka, a belek we własnych nie dostrzegacie, niech zwycięży poróżnienie. Bo, kiedy myśl inna, niż imaginacja, której ulegacie, was drażni i wywołuje agresję, niech zwycięży opuszczenie. Bo, kiedy podobizna legalnych przedstawicieli wam przeszkadza i nie możecie jej znieść, niech zwyciężą bałwany.

Oto moje czarne rzemiosło, które odprawiam dla utwardzenia serc waszych i na pamiątkę naszego spotkania.

Teraz… spróbuj się skoncentrować. Zbliża się moment kulminacyjny. Chodzi o ciebie. Musisz wstać. Nikt nie może klęczeć teraz. Nawet jak ktoś leży, to trzeba go podnieść. Wszyscy stoją.

Nie masz tego przed sobą, ale to nic. Umówmy się, że to rodzaj sakramentu. Prosto od Boga. To wolna wola. Szatan, ani Bóg, nie będzie Tobie chomąta zakładał. Idź i powiedz to tym, którzy tak czynią.

Oni mają słowa jako wydmuszki, które rozdają na prawo i na lewo, urągając prawdzie, logice i inteligencji. Zatem nabawiłem się wstrętu do słów z których oni uczynili wycieraczki dla swoich podeszw. W oczy ich dzieci i wnuków zajrzę i tam odnajdę odrazę, albowiem ich dusze są rozdarte tęsknotą. Z trendu bat.