Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-07-16 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1101 |
gdzieś tam w zamczysku na czubku wieży
dziewczę zamknięte mądre i ładne
jest to królewna która chce wierzyć
że wreszcie rycerz ją stamtąd skradnie
wtem przyszedł pierwszy i arie śpiewa
życie bez ciebie jest nic nie warte
lecz musi biedak w te pędy zwiewać
skrzeczy i wyje nie popadł w łaskę
przyjeżdża amant na srebrnym koniu
nawet drabinę przywiózł strażacką
lecz gdy już prawie łapie balkonu
słyszy tyś brzydal o ziemię trzasnął
trzeci ma tyczkę by na niej skoczyć
postura żwawa kawał chłopiska
sprawy nie tak się miały potoczyć
tyczka mu wchodzi gdzie nie powinna
czwarty wielgachną toczy armatę
podpala lufę do wewnątrz wchodzi
lecz w murowaną wbił się komnatę
z muru wystają mu tylko nogi
piąty uczonym absztyfikantem
z tyłu ma śmigło silnik parowy
lecz zaplątuje się jemu w szelki
i tak wirując ścina pół głowy
szósty po murze w butach klejących
idzie lecz szczęścia nie ma za wiele
ptaszki go dziabią gdzie tylko mogą
zjadły mu nawet własny interes
chusteczką białą królewna wiewa
nie chcę być panną stąd we mnie trwoga
królewno śliczna ja ciebie pojmę
lecz smok go właśnie zjada na obiad
*
królewna nadal bez królewicza
łóżeczko mości znów na parterze
bo w niedostępność każdy z nich wierzy
w swej wyobraźni widząc wciąż wieżę
ratings: perfect / excellent
W oknie na wieży.
Ratować ją skacze
Każdy rycerzyk.
Jadą ze szpadą
I idą z dzidą,
Dziewczę łzy leje -
I takie to dzieje.