Text 6 of 177 from volume: samotność
Author | |
Genre | poetry |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2020-08-12 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1344 |
myślę o nas w zimowy wieczór
kot skulony na dywanie
w kominku spotykają się ognia dłonie
mówisz że już tak nie możesz
pokój zamieniam w spokój
widzę trójkąty na suficie
płynie na starej płycie nasze życie
otulony marzeniami zasypiam
mróz maluje wzór na szklanym tle
na zdartej płycie płynie nasze życie
(cytat z pamięci - patrz tekst)
i jak długo jeszcze można karmić siebie - i Czytelników! - tymi duszessssipatielnymi damsko-męskimi wspomnieniami i dawno strupieszałą przeszłością ?!
Codzienne międlenie tych samych wątków
- w tej samej międelnicy
- na tym samym kowadle
- i tymi samymi grzebieniami
nie tworzy niczego nowego.
Wiersz
czytany jako oddzielny utwór /P O Z A zbiorami/
ciekawy,
ale
w tej swojej masie krytycznej
nieodkrywczy, sztampowy i przez to nuuuuuuudny. Ile jeszcze kalek da się w tej międelnicy skalkować??
ratings: perfect / excellent
w naszej świadomości zbiorowej
- to synonim zdrady.
Jakim człowiekiem jesteś, skoro nie dotrzymujesz wierności nawet najbliższemu partnerowi/partnerce ??
Mroźne
antarktyczne
z temperaturą m i n u s 70 St. C klimaty
wokół tzw. łoża uciech
(patrz sceneria wspomnień z dogasającym kominkiem w tle)
- to ten nieuchronny bumerang, co to zawsze do zdrajcy powraca.
To dlatego
w takie klocki
się nie bawimy