Text 187 of 213 from volume: międzyczas
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2020-11-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1100 |
Opustoszały parkowe ścieżki
I jesień przyszła w różowych chmurkach
Pognały liście w kolory ziemi
Za nimi jeże w kolczastych kulkach
Wianki zaplotła już srebrnym starcom
Z jesienno-babim szelestem złota
I na nic tobie chłopskie lato
Gliniane garnki na wiejskich płotach
Fiolet kołysze wiotką lawendą
I brwi już ściągnął tamaryszek
Jesień się przecież wcale nie żali
Że tydzień wcześniej przedzimek przyszedł
https://www.youtube.com/watch?v=cm9Pvp0DTyI
ratings: perfect / excellent
Fajnie, sentymentalnie zapodana jesień.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Można bez zajadłości napisać coś fajnego, można.
Koleżanka twoja też wysmażyła niczego sobie tekścik.
Tak trzymać.
I krasnoludkom przyjaźniej :)
ratings: perfect / excellent
I lato przy niej niech się schowa:
Tu astry w kwieciu, tam podgrzybki...
Ach! jakże czas jest słodki - i aż nazbyt szybki!
Ten tu poeta -
Nie wierszokleta,
Co pisze do kotleta!
To wprost atleta
I kawał fest faceta,
Co na kolana zwala.
Zwycięska jego szala!
Moje komentarze jak zawsze odnoszą się wyłącznie do tekstu