Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2012-02-04 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2700 |
„Los bije na oślep, a mnie trafia zawsze tam, gdzie tylko zechce” – Wiesław Saperski.
Nazywam się Wiesław Saperski i od zawsze marzyłem, żeby zostać pisarzem. Dziś otwiera się przede mną wielka szansa, bo dostałem propozycje napisania swojej biografii. Dotychczas byłem przekonany, że moje życie jest tak nudne, że nie warto o nim nawet wspominać w nekrologu. Na szczęście się pomyliłem…
Pisanie idzie mi dość wolno, bo robię to jedyną ręką, którą posiadam. Lewą straciłem na misji pokojowej w Afganistanie, w skutek wybuchu miny, w trakcie rutynowego patrolu mojego plutonu. Wcale nie czuję się kaleką, nie jest tak źle żyć bez jednej górnej kończyny. Dzięki temu mam szansę zostać pisarzem, a gdy osiągnę sukces i zarobię pieniądze, zastąpi mnie w pisaniu sekretarka. Tak poza tym, gdybym miał obie ręce sprawne, nigdy nie uścisnąłbym dłoni prezydenta… Tuż po powrocie jako żołnierz w stanie spoczynku, przywitały mnie flesze reporterów, światła kamer i uściski najważniejszych osób tego kraju. Było mi miło.
Następnego dnia zadzwoniła do mnie niejaka pani Biernat z wydawnictwa i zaproponowała napisanie historii mojego życia. Zgodziłem się niemal natychmiast - w końcu żołnierzem już na pewno nie będę. Jak się okazało, wydawnictwo to drukuje dwa czasopisma – jedno typowe dla kobiet, drugie o tematyce erotycznej. Nie przejmuję się tym zbytnio, bo w sumie historię mojego życia mogą ukazywać w obydwu gazetach, wystarczy teksty ozdobić odpowiednimi zdjęciami… W ten sposób co tydzień moje życie odkrywają, kawałek po kawałku, gospodynie domowe, napaleni małolaci i niewyżyci panowie w średnim wieku. Jest mi bardzo miło.
Wielokrotnie zastanawiałem się, dlaczego zostałem żołnierzem i odpowiedź znalazłem w komputerze i ojcu. Swego czasu podałem się wirtualnemu testowi, który po wypełnieniu przeze mnie kilku rubryk i odpowiedzi na szereg pytań, sprecyzował moje przeznaczenie. Dowiedziałem się, że w życiu z powodzeniem mogę zostać rzeźnikiem, hyclem, żołnierzem, pracownikiem krematorium, kostnicy lub ewentualnie zakładu pogrzebowego. Ujrzałem również migające ostrzeżenie, które wielkimi czerwonymi literami poinformowało mnie, że istnieje duże prawdopodobieństwo zagrożenia dla społeczeństwa z mojej strony - w przyszłości mogę zostać psychopatycznym mordercą, żądnym ofiar i krwi, co w konsekwencji może skutkować odbywaniem kary pozbawienia wolności. Na pocieszenie, w Polsce nie ma kary śmierci - najwyżej spędziłbym resztę życia w zakładzie karnym. W każdym bądź razie, nie miałem innego wyjścia i zostałem żołnierzem…
ratings: very good / excellent
- Napisałeś, że otrzymałeś "propozycje". Prawdopodobnie była to jedna propozycja, więc należało napisać "propozycję";
- Na początku tekstu w jednym zdaniu dwukrotnie użyłeś zwrotu "że", a tego robić nie wypada;
- Napisałeś "w skutek". Należy pisać "wskutek" lub "na skutek";
- Piszesz "...jako żołnierz w stanie spoczynku, przywitały mnie...". Należało napisać "jako żołnierza w stanie spoczynku przywitały mnie...". Jest więc zła końcówka oraz zbędny przecinek;
- Napisałeś "tego kraju", a należało napisać "mojego kraju";
- Napisałeś "w każdym bądź razie", a należało napisać "w każdym razie", co wskazała wrzos10, lub "bądź co bądź". Jest to tzw błąd krzyżowania, bowiem skrzyżowano te dwie formy.
Ponadto popełniłeś sporo błędów interpunkcyjnych. Jeden już wskazałem, ale by nie zanudzać, wskażę jeszcze tylko jeden: "mordercą, żądnym ofiar" - ten przecinek jest całkowicie zbędny.
Ale pomimo tylu zastrzeżeń teks t jest zupełnie przyzwoity. Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
Historia Wiesia Szczęsciarza bardzo mi się podoba. To wzruszająca opowieść. Płynie z niej optymizm i przekonanie, że życie zawsze jest piękne.
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / very good